PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31405}

Ręka Boga

Frailty
7,0 19 511
ocen
7,0 10 1 19511
7,3 6
ocen krytyków
Ręka Boga
powrót do forum filmu Ręka Boga

Ogólnie oceniam "Rękę Boga" dosyć wysoko. Podobają mi się zaskakujące zwroty akcji, ciekawa fabuła... Aczkolwiek widzę tutaj jeden minus: film niesamowicie przypomina mi "Siedem" (zapewne sam wątek o Bogu i karze), a "Frality" do "Seven" bardzo dużo brakuje. Zresztą nawet obsada nie ta - do samego Matthew McConaughey'a osobiście nic nie mam, ale kiedy porównuję Derka Cheetwooda z Morganem Freemanem (no i znowu "Siedem") efekt jest niekorzystny dla "RB".

No ale dobrze, skończmy te porównania. W "Frality" ciekawie (nawet bardzo ciekawie) ukazany jest świat oczami dziecka (pozornie) obserwującego poczynania swojego ześwirowanego ojca. Dziecka, którego nikt dookoła nie chce posłuchać, gdy ma cokolwiek do powiedzenia. Dziecka, które nie rozumie i nie ma szans zrozumieć. Dziecka dręczonego psychicznie i fizycznie. Mężczyzny, w którego pamięci rysuje się nieprawdopodobna i szokująca historia ojca, którego nawiedza anioł śmierci.
Widz ogladając "Rękę Boga" ulega najpier uczuciu wewnętrznego przerażenia - nie tego przerażenia, które opisywane jest w książkach czy tego, które przeżywa każdy na sekundę przed wypadkiem. To przerażenie wynika z tego, że jest on obserwatorem czegoś niedorzecznego, niemożliwego (zstępowanie duchów na ziemię?), w co wciągnięte zostaje (pozornie) niewinne dziecko. Dziecko zresztą zawsze budzi wiele odczuć u widza - śmierć dorosłego w filmie nie szokuje, dziecka natomiast - tak.
Potem przychodzi uczucie odprężenia. Bo przecież ile "podobnych" widz ten miał okazję obejrzeć? Filmów "podobnych" pod tym względem, że bohater znajduje się w sytuacji bez wyjścia - wie, że musi coś zrobić, ale tego zrobić nie może. Ile było takich filmów? Trzy? Pięć? Dziesięć? Dwadzieścia? Później czas na lekkie uczucie rozbawienia (złe słowo) - jak ten nienormalny facet (ojciec) mógł w ogóle uwierzyć, że zstapił do niego anioł? Że go nawiedził, "ofiarując" mu niezwykle ważną misję? Że w momencie, kiedy porywa on następną ofiarę "Bóg oślepi potencjalnych świadków"? Poza tym przeciez dalsza część filmu jest naprawdę przewidywalna - facet z FBI znajdzie truposze i wszystko skończy się happy endem.
Ale nie dane jest nikomu szczęśliwego zakończenia zobaczyć (dożyć?). W chwili bowiem największego odprężenia, widz zostaje zaatakowany strasznymi faktami: widzi syna, kochającego syna, który jest w stanie (pod presją psychiczną - a owszem) zamordować własnego ojca, widzi, że ten "dobry facet" to tak naprawdę następca swojego ojca. Ale najstraszniejszy dla samego widza jest fakt, że to z czego się najbardziej wyśmiewał - ta rzekoma "pomoc boska" i sama "misja" jest w "Ręce Boga" straszliwą prawdą. Tak straszliwą, że zdolną zniszczyć kasety z kamer w FBI i zmodyfikować pamięć młodego oficera.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones