W końcu skusiłam się obejrzeć film, ale wrażenia mam słabe. Shahid nie pasował mi do roli silnego hiroła i chyba widziałabym w tej roli kogoś innego, jakiegoś aktora z Południa Indii. Sonakshi też średnio wypadła, chociaż w jednej scenie bardzo mi się spodobała... W kilku momentach można się pośmiać czy przejąć historią, ale wszystko jest jakby na pół gwizdka. To rzecz chyba tylko dla zatwardziałych fanów Shahida, ewentualnie fanów Sonakshi, czyli mnie. ;) I dla tych, co lubią południowoindyjski masalowy klimat.
Więcej o "R... Rajkumar" i innym filmie reżysera Prabhu Devy przeczytacie u mnie na blogu:
http://opinie-bollywood.blogspot.com/2015/03/77-r-rajkumar-i-action-jackson.html
Zapraszam :)