film
Rachel wychodzi za mąż
Rachel Getting Married
2008
1h 54m
Po wyjściu z odwyku Kym wraca do rodzinnego domu na ślub siostry.
Rachel wychodzi za mąż
reżyseria Jonathan Demme
scenariusz Jenny Lumet
produkcja USA
premiera 3 września 2008 (Światowa)
Ranking ról
Kym (Anne Hathaway, „Diabeł ubiera się u Prady") wraca do domu na ślub swojej siostry Rachel (Rosemarie Dewitt, serial "Mad Men"). Rozpoczyna się pełne muzyki i miłości doniosłe wydarzenie, na które przybywają liczni krewni i przyjaciele. Kym nie jest jednak w stanie oddać palmy pierwszeństwa pannie młodej. Wkrótce tłamszone w rodzinie... czytaj dalej
Informacje o filmie Rachel wychodzi za mąż
premiera 3 września 2008 (Światowa)
boxoffice $16 623 013 na świecie $12 796 841 w USA $3 826 172 poza USA
studio Armian Pictures / Clinica Estetico / Marc Platt Productions
tytuł oryg. Rachel Getting Married
inne tytuły Dancing with Shiva (tytuł roboczy) USA
więcej
Jennifer Ehle brała udział w castingu przy obsadzaniu tytułowej roli, jednak ostatecznie otrzymała ją Rosemarie DeWitt.
Kym w przeddzień ślubu siostry rozbija samochód o skałę. Gdy kierowca ciężarówki holuje ją do domu, widać że w aucie nie ma wgnieceń.
Kym po powrocie z próbnej kolacji nadgryza plasterek arbuza po czym arbuz znika i powraca w następnej scenie, grubość plasterka też ulega zmianie.
Kim (grana przez Annę Hathaway) przebywa na odwyku. Wychodzi na przepustkę, ponieważ jej siostra Rachel (znana z serialu "Mad Men" Rosemarie DeWitt) wychodzi za mąż. Powrót na rodzinne łono to okazja skonfrontowania się z najbliższymi, którym Kim wyrządziła wiele krzywd, oraz zmierzenia się z bolesną przeszłością. Niestety, nie jest to łatwe.... więcej
Znajdź filmy, które mogą Cię zainteresować
Film mógłby być fajny, gdyby nie niektóre zbędne, albo nadmiernie wydłużane sceny. ( np. scena na przyjęciu przedślubnym, gdzie rodzinka słodzi młodej parze, albo konkurs na układanie garów w zmywarce). Bardzo podobała mi się Hathaway i chyba tylko dlatego obejrzałam do końca.
Dałam 4/10. Film bardzo nudny, kiepskie zdjęcia. Ogólnie jakby oglądać kiepsko nagrany film z wesela. Historia mogłaby być ciekawa, ale tutaj wlecze się jak telenowela.
