albo nie rozumiem tego filmu albo nie ma w nim za wiele do zrozumienia i ludzie wyolbrzymiają jego przesłanie albo jest ono po prostu dość proste i oklepane...
Jedzie podstarzała kobieta na Kenię. Jest samotna. Nie myśli jednak by znaleźć faceta tylko skacze po okolicznych kutongach. Dziwi się, że miejscowym chodzi tylko o kasę i że nic więcej poza skokiem nie wynika. No dla mnie to od początku było oczywiste.
Nie wiem, dla mnie ten film jest jakiś totalnie nierealny, główna bohaterka to jakieś dziecko, czy co? Serio można być tak głupim i naiwnym mając 50 lat? Czy po prostu od początku chciała poskakać na zagranicznych pałach tylko bawi się w pruderię?
Warto dodać, że film jest niesmaczny w formie. Fiuty latają po ekranach a potem film staje się czymś więcej niż soft porno bo są sceny smyrania fiutem cycków albo walenia pały. Cóż, tak się uatrakcyjnia słabe filmy - przez tanią podnietę dla ubogich yyyy znaczy no, przez łamanie tabu i odważne sceny ukazujące prawdziwy obraz. Tak się teraz mówi. Oczywiście nigdy w takich filmach o "prawdziwych obrazach" nie pokazują jakimś cudem jak ktoś sra albo wnętrza dupy. Widać za mało odważni jeszcze jesteśmy, za mało prawdziwi.