Piękny i wart polecenia. Niekiedy zabawny i lekki, niekiedy melancholijny. Jednak to, co bolesne i smutne przemija, trzeba to zaakceptować i żyć dalej. Kto jak kto, ale Laotańczycy sporo o tym wiedzą. Dobrze, że w tle tej filmowej historii reżyser zawarł trochę faktów, które przybliżają nieco widzowi niełatwe losy Laosu, dla wielu nieznane. Podróżowałam po Laosie w 2017, więc dla mnie ta rzeczywistość jest trochę bliższa, a fakt że zatrzymałam się w klasztorze, który jest ukazany w filmie, tym bardziej. Polecam (i film, i Laos).