Witam serdecznie. nazywam sie Wojciech Paszkowski i mam pytanie do WSZYSTKICH ZNAWCÓW dubbingu - Jak wg Państwa wygląda nagrywanie polskiej wersji językowej? Kilka pytań dodatkowych - czy wg Państwa aktor przychodzi - czyta i wychodzi, czy aktor przychodzi rozmawia z reżyserem ogląda film w domu przygotowuje się i dopiero są nagrania- a może mają Państwo jakieś inne wyobrażenie na ten temat?
Nie, nie. To Walt przylatuje do Polski i umawia się z polskim aktorem, na takim spotkaniu sugeruje jak powinien wyglądać dubbing. Oczywista, oczywistość.
To nie jest tak, że każdy aktor dostaje tekst do domu gdzie z miejsca nagrywa bez niepotrzebnej straty czasu? Sądząc po niektórych "dubbingach" to poziom aktorstwa właśnie tak wygląda... Aktorzy nie mają pojęcia co grają i jak mają grać... Nawet powiem więcej: tłumacze tekstu to w większości miernoty i przepłacone głąby, które nie maja pojęcia co tłumaczą. Na ten przykład: co za debil przetłumaczył Kinpina na Filar i PO CO? W ogromnej większości przypadków w pełni wystarczą napisy, które nie zakłócają oryginalnej ścieżki dźwiękowej.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Przepraszam za te powtarzanie" grają, grać, tłumacze, przetłumaczę" :D. Uniosłem się odrobinkę :D.
jest tak, najpierw dzwoni się do boberka. potem, jak nie odbiera, dzwoni się do szyca. Jak ten tez nie odbiera to bierze się tele tydzień albo inny badziewny przewodnik po najniżej klasy serialach telewizji polskiej i szuka się znanych nazwisk. Ci przychodzą, oglądają oryginalną scenę i próbują podrobić, głos anglojęzyczny. koniec.