PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627920}

Ralph Demolka

Wreck-It Ralph
7,2 82 991
ocen
7,2 10 1 82991
7,5 30
ocen krytyków
Ralph Demolka
powrót do forum filmu Ralph Demolka

Obejrzeć warto - ale tylko z napisami albo po angielsku. Polski dubbing jak zwykle żałosny i ultra-emocjonalny jak czytanie bajeczek dla małych dzieci. Ok - to jest bajka dla małych dzieci ale angielska wersja jest naprawdę niezła, teksty są fajne, bez żadnych debilnych pseudo-żartobliwych wtrąceń tłumacza, mówione głosami naprawdę nieźle pasującymi - zwłaszcza głównych bohaterów. Po polsku ogląda się to jak jakichś "Zmienników". Bleh.

ocenił(a) film na 8
rekon

Racja polski dubbing nie umywa się do oryginału Lubaszenko w ogóle nie pasuje do roli Ralpha a te żarty wykluczają niekiedy obecność dzieci na sali kinowej

ocenił(a) film na 7
rekon

Bez przesady: co prawda czasem wersja "nasza" serwuje soczystego "pstryczka w ucho", ale czasem na prawdę biją wersję oryginalną. Głównie w tekstach, ale kilka głosów jest na prawdę genialnych. Przesadzasz.

xRuFuSx

Co Ty opowiadasz za bzdury - jaka "nasza" wersja bije "oryginalną"? Człowieku - wyobraź sobie, że nakręciłeś bajkę, napracowałeś się nad całkiem fajnymi tekstami a tu jakiś idiota z obcego kraju przerabia Ci wszystkie teksty na zupełnie inne, bo mu się oryginalne żarty nie podobają. Tu wstawi cytacik z Seksmisji, jak w Shreku, tu z innego polskieg "super" filmu i niby co - tworzy "własną wersję"? Ale mnie nie interesuje, że tłumacz mnie chce rozbawić swoimi dowcipami (a częściej nawet nie swoimi tylko zapożyczonymi) - ja chcę obejrzeć film czy bajkę tak, jak ją PRAWDZIWY autor stworzył, z żartami takimi, jak prawdziwy autor wymyślił, z głosami fajnie i idealnie pasującymi do postaci (a nie z teatralnymi aktorami nagrywającymi głosy jakby chcieli uczyć dzieci dykcji). Ale jeżeli podoba Ci się takie przerabianie cudzych filmów, to możesz zawsze zrobić dubbing do dowolnego innego filmu, na przykład do jakiegoś smutnego dramatu, i zrobić z niego zupełnie inny film (może nawet komedię). Ubaw po pachy. Tylko czy oglądając tak zdubbingowany film naprawdę oglądasz to, co autor chciał Ci przekazać obrazem?

ocenił(a) film na 7
rekon

Widząc twoje oburzenie mam wrażenie, że mam do czynienia z jakimś wkurzonym gimnazjalistą, który miał wielką potrzebę pobredzić: widziałem i wersję z dubbingiem i wersję oryginalną i tak jak pisałem wyżej IMO " ...ale czasem na prawdę biją wersję oryginalną....". CZASEM na prawdę polskie teksty były lepsze od oryginalnych. Ostatecznie dla mnie wersja ENG>PL, ale wersja PL nie jest tragiczna.

xRuFuSx

"Wkurzony gimnazjalista"? "Miał wielką potrzebę pobredzić"? I to niby ja jestem "wkurzonym gimnazjalistą"? Czy jakoś obraziłem Cię w moim poście? Jest 3 razy dłuższy a nie nazywałem Cię np. gówniarzem co plecie bzdury tylko starałem się użyć argumentów. Syf odstawiasz.

ocenił(a) film na 7
rekon

No to proszę bardzo: przeczytaj ten swój "długi wpis", albo zapodaj go gdzieś indziej do oceny: skoro wcześniejsze porównanie Cię uraziło, to nie wiem: piszesz pierdoły jak mądrala po zarządzaniu. Pasi? Ty chyba nawet nie jesteś świadom jaki "puacz" ci wyszedł. Nie dość, ze marginalizujesz/ wyolbrzymiasz z tym polskim dubbingiem, to na dodatek przekręcasz moje słowa: nie wiem ile jeszcze razy mam napisać wielkimi literami "CZASEM", ale może w końcu zobaczysz...m wersja PL nie jest żałosna. Słabsza, ale nie żałosna. EOT.

xRuFuSx

Zanim zaczniesz kogoś oceniać, naucz się pisać z sensem i czytaj swoje wypociny zanim naciśniejsz przycisk "wyślij". Następnie przeczytaj ze zrozumieniem cudze komentarze. A dopiero potem pisz o "puaczu", wyolbrzymianiu, bredzeniu (biorąc pod uwagę składnię Twoich postów - zarzucanie komuś, że bredzi jest co najmniej śmieszne). Nie chodziło mi o ocenę emocjonalną mojego tekstu przez jakiegoś gówniarza, który się ze mną nie zgadza, ale o logiczne podejście do tematu.

ocenił(a) film na 7
rekon

CZASEM, CZASEM, NIE JEST TRAGICZNA, JEST GORSZA ALE NIE ŻAŁOSNA... Ile jeszcze razy mam to wyeksponować, abyś w końcu zrozumiał sens i bezsens? Teraz żadnego argumentu, żadnego odwołania do swoich słów, które ja podważam... Żadnego przykładu z filmu... Ja chyba z jakimś Marksistą, albo innym socjalistą rozmawiam -.-"

xRuFuSx

"(...) Czasem na prawdę biją wersję oryginalną. Głównie w tekstach" - to Twój cytat, na który potem odpowiadałem (między innymi). I powtarzam - nie ma czegoś takiego jak NASZA wersja bajki. Nasz jest Bolek i Lolek albo Reksio. Dodatkowo odniosłem się również do innych "prześmiesznych" tłumaczeń "polskich wersji" różnych bajek. Im bardziej się ciskasz, tym trudniej zrozumieć o co Ci chodzi.

ocenił(a) film na 7
rekon

Nie no -.-" Wybacz: wcześniej nie miałem zamiaru ciebie OBRAŻAĆ, ale teraz z czystym sumieniem mogę napisać, że jesteś idiotą. Dlaczego-bo w pierwszym moim wpisie (tutaj) użyłem określenia NASZA, ale użyłem wtedy również cudzysłowu! Skoro masz zamiar się czepiać takich błahostek, to "podziękował"... EOT.

xRuFuSx

Idiotą jesteś ty, starając się za wszelką cenę dokopywać rozmówcy durnymi epitetami. EOT.

ocenił(a) film na 10
rekon

rekon przeczytałem twoje wypociny od początku do końca i ja bym ci nawet statusu "gimnazjalisty" nie dał tylko jakiś przedszkolak ewentualnie psychiczny. Przeczytaj tą rozmowę jeszcze raz - może coś do ciebie trafi.

ocenił(a) film na 8
rekon

Nie wszystkie żarty da się przetłumaczyć na polski, aby wciąż śmieszyły. Moim zdaniem jak na dubbing wyszło im naprawdę dobrze. W końcu nie sposób oddać oryginału w innym języku ;).

rekon

Gwoli informacji, polski dubbing Shreka jest wg każdego, którego zdanie się liczy (Dream Works, oryginalni aktorzy, Steven Spielberg), jest dubbingiem na głowę bijącym dubbing angielski. Dodam, że chodzi o zarówno dopasowanie postaci (zwłaszcza osioł), jak i bardziej chwytliwe teksty.

ovis

Nawet jeżeli tak jest w rzeczywistości, to nie są to oryginalne teksty, wymyślone przez twórców bajki. To jest jak dodanie własnej ścieżki dźwiękowej do cudzego filmu i robienie sobie żartów ze stworzenia "nowego" filmu. Akurat Shrek moim zdaniem jest najgorszym przykładem dubbingu, tekstami odwołujący się do polskich "nieśmiertelnych" (bleh) filmów (między innymi) i tym podobnych żartów. Akurat głosy pasują, tu się muszę zgodzić (wyjątkowo) ale oglądanie "naszych" żartów w "naszej" wersji sprawia, że tak naprawdę nie wiem co autor bajki chciał mi przekazać (wiem za to, co śmieszy polskiego tłumacza a to nie to samo). To jest tak, jakbyś dubbingował zachodniego komika wkładając do jego ust własne żarty.

rekon

Polski dubbing, polskie odnośniki. Takie filmy mają śmieszyć. Przekaz zawsze zostaję przekazany, i nie zmieni tego żart zaczerpnięty z naszych polskich komedii, a to dlatego, że zazwyczaj w bajkach tego typu, jest on dość prosty i wynika wprost z fabuły. Powiedzmy, że wszyscy robią tak jak ty mówisz i dubbing jest dosłowny. Postać rzuca jakiś żart, który ma nawiązanie do bajki emitowanej tylko w stanach lub do realiów nieznanych w Polsce, a tylko w USA. I co się dzieje? Żart jest nie zrozumiany przez europejską widownię choć być może byłby zabawny. Chyba nie o to chodzi.

ocenił(a) film na 9
rekon

Zgadzam się i nie zgadzam jednocześnie. Z jednej strony masz rację, mówiąc o tym, że jak oglądasz film to wolisz dostać 'oryginalne' żarty no ale od tego są przecież wersje angielskie, prawda? Nikt nie przykuwa do fotela w trakcie oglądania wersji zdubbingowanej, i tak samo nikt nie usuwa wersji oryginalnych, więc zawsze jest możliwość, żeby obejrzeć obie, porównać i zobaczyć nawiązanie.
A co do żartów polskich. Jednak musisz uwzględnić to do kogo filmy te są docelowo kierowane. Tłumacze muszą tłumaczyć patrząc poprzez pryzmat tego kto będzie słuchał. I wykorzystują takie ciekawe nośniki jak aprosdoketony intertekstualne i kulturowe, czyli nawiązania do innych tekstów (nie tylko książki lub czasopisma, ale też inne filmy, seriale, piosenki etc.) oraz nawiązania do naszej kultury, tradycji i zwyczajów. Nawiązując do ukochanego w tej dyskusji Shreka, pamiętasz jak Osioł dostał tym pyłkiem po nosie i zaczął latać śpiewając 'latać każdy może', czyli przerabiając dobrze nam znaną piosenkę? Wątpię, żeby śmieszyło to odbiorcę z innego kraju, albo chociaż żeby zrozumiał to na takim poziomie jak my. Dlatego tłumacze mają dość niewdzięczną fuchę, ale trzeba przyznać, że w większości przypadków wychodzi im to naprawdę dobrze. Pomimo tego, że nie jest to dokładna kopia oryginału

ocenił(a) film na 8
rekon

Lubaszenkę faktycznie mógłby ktoś zastąpić (choć nie był zły), ale Fraszynska była genialna.

Niskobudzetowy

W porównaniu do oryginalnego dubbingu Sary Silverman, Fraszynska do pięt nie dorasta. Sorry, obejrzyj oryginał, chociaż kilka scen.

ocenił(a) film na 7
rekon

Abstrahując od tematu. Z okazji dzisiejszego święta cały dzień myślałam o Sugar Rush :)

ocenił(a) film na 8
rekon

Mi bardziej podobał się głos Fraszyńskiej. Szczególnie w momencie pożegnania z Ralphem pod koniec. Jakoś tak więcej emocji w głosie. Wydaje mi się, że to jednak zależy od tego, którą wersję obejrzeliśmy jako pierwszą.

ocenił(a) film na 8
rekon

Możliwe. Nawet bardzo, ale widziałem wersję z Fraszyńską i jak dla mnie to wywiązała się z roli rewelacyjnie. Nie porównuję i nie oceniam, bo oglądałem wersję z dubbingiem.

Niskobudzetowy

A ja uważam dokładnie odwrotnie :) Lubaszenko był fajny, natomiast Fraszyńska beznadziejna. Nieczęsto oglądam filmy dla dzieci, ale jeśli już dubbing mi w nich nie przeszkadza (za to w filmach dla doroslych jest nieakceptowalny), natomiast w "Ralphie" sporo żartów i gier słów było nieudanych i "kanciastych" (jak "kupole" na przykład).

rekon

moim zdaniem polski dubimg całkiem niezły to bajka przeciez dla dzieci nie będa czytać ale dorosły też się na niej nie nudzi

użytkownik usunięty
rekon

To może dasz przykłady co Cię tak razi w wersji polskiej? Które żarty są zbyt infantyle.

ocenił(a) film na 8
rekon

Tłumaczenie trailera ni zapowiadało żadnej rewelacji wiec oczywiście obejrzałem z napisami. I bawłem się świetnie. Obejrzałem też kawałek z dubbingiem i zdecydowanie to nie to. Jeżeli jakiś dorosły chce to oglądać zdecydowanie nie polecam dubbingu

użytkownik usunięty
rekon

Polski dubbing jest bardzo dobry w sensie przekładu amerykańskich żartów "kulturowych" na żarty odnoszące się do naszego języka, społeczeństwa, kultury, itp. Jest to praca bardzo ciężka i rzadko daje zadowalający efekt. Często przekłada się po prostu teksty bezpośrednio i wtedy +/-30% odniesień staje się niezrozumiałych dla polskiego widza. Tutaj też był jeden niestety taki przypadek - żart oparty na grze słów "to hit a guy with glasses". Ale to tylko wyjątek potwierdzający regułę i cała reszta jest zrobiona naprawdę bardzo dobrze i na poziomie. Jeśli chodzi o dobór polskiej obsady do postaci z animacji to również jest bardzo dobrze, jednak z jednym DUŻYM wyjątkiem - Ralph i Lubaszenko. Niestety jest to główna postać z większością kwestii i ten jeden duży błąd może co niektórym przyćmić odbiór całej reszty warsztatowej dubbingu i całego genialnego wręcz zgrania reszty postaci ze swoimi nowymi głosami. Niemniej jednak jest to chyba najlepszy dubbing jaki słyszałem w kinie od 2010 roku.

ocenił(a) film na 9

Nie oglądałam jeszcze Ralpha, więc na temat doboru aktorów póki co nie będę się wypowiadać, ale bardzo się cieszę, że nie jestem osamotniona w obronie pracy tłumaczy. Łatwo jest nawrzucać na coś o czym się nie ma zielonego pojęcia. Tak naprawdę żadną sztuką jest robić animację i dialogi do niej jednocześnie. To właśnie reżyserom zagranicznych dubbingów należą się brawa, bo to przekład jest najcięższą robotą. Dlatego zawsze będę bronić polskiego dubbingu, chociażby z szacunku dla pracy, którą włożyli w niego reżyserzy i tłumacze.
Poza tym, jeśli ktoś nie lubi pl dubbingu to po co wgle oglądać? Ja nie lubię filmów Bollywood i jakoś wytrzymuję bez chodzenia po forach tematycznych i wypisywania jakie to one nie są głupie. I po prostu ich nie oglądam.

ocenił(a) film na 7
Satsuki_YO

Trochę sobie poczytałam i ręce mi opadły. Ludzie! Przecież to bajka dla DZIECI. 99% polskich dzieci mówi po polsku i niestety(dla niektórych wielbicieli wersji oryginalnych) trzeba zrobić dla nich polski dubbing. I teraz możemy sobie ppodyskutować która wersja lepsza, ale po co tyle emocji? Zwłaszca tych złych... A tak na margonesie, jeżeli to kogoś w ogóle interesuje: bajka ok., bardzo ciekawy pomysł; poski dubbing mnie akurat bardzo przypadł do gustu; Lubaszenko nawet fizycznie trochę przypomina tego Ralpha;) Fraszyńska i Olszówka podobnie. Pozdrawiam emocjonalnych oglądaczy bajek:)

ocenił(a) film na 7
rekon


4 minuty temu

Trochę sobie poczytałam i ręce mi opadły. Ludzie! Przecież to bajka dla DZIECI. 99% polskich dzieci mówi po polsku i niestety(dla niektórych wielbicieli wersji oryginalnych) trzeba zrobić dla nich polski dubbing. I teraz możemy sobie ppodyskutować która wersja lepsza, ale po co tyle emocji? Zwłaszca tych złych... A tak na margonesie, jeżeli to kogoś w ogóle interesuje: bajka ok., bardzo ciekawy pomysł; poski dubbing mnie akurat bardzo przypadł do gustu; Lubaszenko nawet fizycznie trochę przypomina tego Ralpha;) Fraszyńska i Olszówka podobnie. Pozdrawiam emocjonalnych oglądaczy bajek:)

rekon

Puknij się typie w łeb, bo żałosna to jest twoja wypowiedź. Jeśli sam nie umiesz czegoś zrobić, to nie ucz innych jak to robić. Jedynym defektem w dubbingach ostatnich lat, jest fakt że sporadycznie w dialogach dostosowują się do nizinnych żarcików jakie śmieszą najmłodszych, a większych nie do końca. Ale w sumie chyba tak ma być? kogo obchodzi to, że tobie się nie podoba, skoro dzieciakom się podoba bardzo? Zresztą mi również, bo dubbing całkiem udany, a ogół tej bajki oceniam tak - jak zwykle disney mnie nie zawiódł i wywołał uśmiech na mej twarzy. Mam nadzieje, że nadal będzie trwał w swej tendencji do wspaniałych bajek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones