Jak w temacie. Naprawdę spodobał mi się ten film. Jednak w trakcie oglądania tego filmu naszła
mnie jedna dziwna myśl, dokładniej w scenie z Sugar Rush, kiedy dziewuchy niszczą gokarta. Otóż
skojarzyło mi się to z dzisiejszą młodzieżą. Owszem, brzmię tutaj jak stary dziadek, szczególnie że
dopiero jestem w końcówce 3 gimnazjum, ale wystarczająco dużo widziałem. Mały dzieciak się
przewraca, płacze jak na małe dziecko przystało, a rówieśnicy moi ryczą ze śmiechu tak, jakby
zobaczyli najśmieszniejszą rzecz na świecie. Dzieciory dziesięcioletnie oglądają porno, klną, piją,
palą... dzieci wyzywają i odrzucają inne dzieci tylko dlatego że są inne... w ogóle w mojej szkole
niewiele jest ludzi, z którymi można normalnie pogadać. Koleś z ławki obok przedrzeźnia mój głos
wypowiadając wulgarne rzeczy (często w kontekście seksualnym), a cała klasa rży jakby to było
potwornie śmieszne. Mówię, że mi się to nie podoba, a koleś ów odpala głupawy tekst, kolejna
fala śmiechu, a święta trójca pewnych dziewczyn drze się na mnie, że jestem prz... i w ogóle.
Ech, na wylewanie żali na dyskusji o bajeczce mi się zachciało. No ale cholera, zduśić tego w sobie
nie mogłem...
Wybacz, ale narzekanie na dzisiejszą młodzież, kiedy sam masz lat 15, jest cokolwiek nie na miejscu.
Nie uważam, że tutaj wiek ma coś do rzeczy, co z tego, że sam ma powiedzmy te 15 lat. Bardzo dobrze, że tak patrzy na te sprawy, to oznacza, że ma swój światopogląd, poczucie moralności, jeśli nie załamie się pod presją otoczenia to wyrośnie z niego porządny człowiek, a im więcej takich ludzi tym większa szansa dla przyszłości.
Też można by powiedzieć, że człowiek bez studiów nie może zwrócić uwagi na błędy profesora, a wystarczy spojrzeć wstecz, wielu wielkich ludzi tego świata porzucało szkoły, było określane przez grono pedagogiczne jako beznadziejne przypadki,które okazywały się geniuszami wykraczającymi poza schemat, oczywiście nie twierdzę, że autor jest geniuszem, nie znam go, więc nie mnie to oceniać, ale chodzi mi o to, abyśmy się nie szufladkowali, że młody to taki i owaki, chuligani i przestępcy, można się nieraz mocno pomylić.
Piszesz, że taka postawa jest nie na miejscu, a ja uważam, że bardzo na miejscu.
Trochę za mocno się rozpisałem, i pewnie kilka razy powtórzyłem tok myślowy, ale tak już czasem mam. Na koniec dodam parę słów na pocieszenie do dundersztc3692, nie łam się chłopie, wbrew pozorom jest sporo osób z podobnym światopoglądem.
Owszem, zgadzam się z Tobą. Również uważam, że ludzi tacy jak On są potrzebni, a raczej niezbędni, żeby świat jutra był choć trochę poukładany. Jestem także przekonany, że dundersztyc3692 to świadomy i wartościowy człowiek. Rozśmieszył mnie jedynie sposób w jaki pisał o swoich rówieśnikach - tak, jakby był od nich 2 razy starszy.
Przykra sprawa, w środku czuje człowiek, że to co otacza wkoło jest nie takie jak powinno, w dodatku tak jak piszesz, większość zachowuje potrafi co najwyżej wyśmiać, zgnębić itd, najgorsze jest to, że wśród tych osób są też takie które w głębi serca nie zgadzają się z tym, jednak postępują źle jak reszta w obawie, żeby samemu nie stać celem ataków. Obecnie mam prawie dwa razy tyle lat co Ty, i mogę powiedzieć, że kiedyś było podobnie, tyle że zdecydowanie w mniejszym stopniu, na mniejszą skalę. Kiedyś jak dzieciaki rozrabiały to wystarczyło, że starsza osoba zwróciła uwagę i był porządek, a teraz robią co chcą, bo przecież bezstresowe wychowanie i słowa powiedzieć nie można.