jeszcze, że to jest bajka dla dzieci, osób które poszukują siebie, dążą do jakiegoś celu, rozwijają się... a nie dla dorosłych, którzy faktycznie 'padają' z przepracowania w korporacjach. Dzieci nie powinny dostawać wg mnie takiego przekazu.

Podobnie odebrałem ideę bajki, ale to zależy jak kto na to patrzy, mi wpadł taki łańcuch - wyjdź ze swojej sytuacji, która wydaje ci się beznadziejna-pomóż komuś innemu-doceń to co masz i wykorzystaj to czego się nauczyłeś. Może źle mi to się wydaje, jednakże zgadzam się twoją opinią. Tak z innej beczki, nachodzi mi bajka "Megamocny" gdzie główny bohater też był negatywnym charakterem i akceptował to "jeśli jestem zły i jestem w tym dobry, niech nich będę" (nie pamiętam już dokładniej). Ale rozkmina nad przekazem kurczę jest dobra. :D

tak jak mówisz, też może być. Właśnie w tym sęk, że można to różnie interpretować. Jednak moje pierwsze odczucie było właśnie to negatywne - ktoś w końcu 'kopać rowy' musi...
"Megamocny'' jeszcze nie widziałam, jutro zobaczę, jestem ciekawa co to za baja ;)
Rozkminy zawsze są dobre, bez względu na to dokąd prowadzą haha :) Ja się tylko obawiam, że może powstać więcej takich filmów 'dla dzieci' z wieloznacznym przekazem, niekoniecznie dobrym i przestaniemy w ogóle zwracać na to uwagę. Tym bardziej, że film został dobrze przyjęty, z resztą sama dałam mu 8 bo bardzo mi się podobał (poza morałem).

Mnie akurat pierwsze co przyszło do głowy to "bądź sobą i nie próbuj na siłę zmieniać siebie, żeby się komuś przypodobać". Choć teraz jak przeczytałem wasze komentarze to już sam nie wiem.

Ja to widzę inaczej: Ralph za wszelką cenę chciał zdobyć medal, czyli spełnić swoje marzenia. Jak wrócił do apartamentowca, a tam nikogo nie było. Nie miał z kim świętować swojego sukcesu. Osobą, którym chciał się przypodobać, zaimponować go opuściły, bo zostały przez niego w jakiś sposób zranione, gdy ten chciał osiągnąć medal. Ralph nie liczył się z konsekwencjami swoich działań. Dla niego liczył się tylko wynik, a to, że tam jakieś "trupy" po drodze zostawił to już inna broszka.

A może rób to co robisz dobrze i nie próbuj za wszelką cenę przypodobać się innym. Zaakceptuj siebie i tym kim jesteś. Ralph wrócił do demolki, ale z własnej woli. Wie, że jest najlepszy w tym co robi a reszta w końcu go doceniła. Wszak próbował się zmienić, ale okazało się, że wcale nie musi, chociaż sama próba była potrzebna, bo bez niej reszta nie spostrzegłaby jak ważną rolę w ich życiu on odgrywa.

Twoja interpretacja totalnie rozbija się o historię Vanellope :)