Dla mnie Rambo to wyłącznie Rambo: Pierwsza krew. Esencja i szczyt kina sensacyjnego lat 80, kultowy hit odtwarzaczy vhs przywożonych z Berlina Zachodniego lub kupowanych w Peweksie. Perfekcyjnie zrealizowany technicznie i poprowadzony realizatorsko. Obok pierwszej części Rocky'ego najlepsza kinowa rola Stallone'a. W odróżnieniu od następnych części film jest ekranizacją książki i posiada głęboką wymowę - życia weteranów wojny w Wietnamie po moralnej śmierci. Sugestywny i poruszający, do tego ta fenomenalna muzyka - aż ciarki chodzą po plecach.
Zgadzam sie. I jeszcze ten tekst:
God didn't make Rambo! I made him!!! LOL :)
Pisze prace o filmach kultowych
wiec jezeli macie ochote i chwile wolnego czasu
to zapraszam do wypelnienia krotkiej ankiety
o filmach kultowych (ankieta w wordzie, ale latwa
do wypelnienia) to zapraszam :)
Ankieta do sciagniecia:
http://www.sendspace.com/file/2tiess
Wypelniona przeslijcie na adres:
rattlesnake@poczta.onet.pl
Licze na Wasza pomoc :)
Z gory dzieki, pzdr, Ewa :)
Temu filmowi niesłusznie przypięto łatkę wyłącznie krwawej jatki, a co za tym idzie w pewien sposób go nie doceniono.
To nie jest szmira, ale pozycja, która coś sobą reprezentuje. Zgadzam się, że następne 2 część to kupa ale pierwsza odsłona "Rambo" jest inna. Zasługuje w pełni na miano kultowej.