Prymitywny, płaski, żałosny - czy w każdym polskim filmidle musi padać "kur..a/ ja pierdo..e" co minutę? Co to ma dać? Film tak prymitywny , że hej. Ten film jest tak słaby , że nie zostawia żadnych wrażeń po obejrzeniu, to duże osiągnięcie, jest jak oglądanie jednym okiem jakiegoś durnego serialu przy szybkim śnadaniu. Szyc - rola dno - Dereszowska - co za rola - megaprostaczka - myślę że żadna szanująca się aktorka nie zagrałaby w takim gównie, chyba że na kredyt nie ma ;)
Proszę się przejść na "To skomplikowane" , porównanie - Lekki z fantazją , zabawny , nie na siłę , o dziwo bez żadnych uber efektów czy wielkich odkrywczych zwrotów akcji. Polacy jakoś nie potrafią zrobić lekkiego , przyjemnego filmu z naturalnym nie wymuszonym humorem. Albo jakieś ekstrema i chrystus narodów od razu albo żałośnie chamskie i prostackie pseudo komedie. KICZ, CHAŁWA , DNO i METR MUŁU. I proszę nie mówić o "polskiej mentalności" , polskie filmy z gatunków "popularnych" to jeszcze inna era. Już absolutnie bym nie polecała tego filmu na wycieczkę w towarzystwie nastoletniego dziecka, masakra, dramat i powódź prostactwa w najtańszym wydaniu. Syf ;)