Film oczywiście bardzo przewidywalny od samego początku, ale na sobotni wieczór tuż przed Świętami nadaje się idealnie. Uwielbiam Emmę Roberts i na pewno nie zawiodła swoją grą aktorską. Nie rozumiem wywodów innych ludzi, przecież doskonale wiedzieli na co się piszą. Jest to komedia romantyczna, a ci wszyscy stawiający te jedynki i dwójki oczekiwali chyba dramatu na miarę Oscara. Film jest tandetny, ale nie ma za wielu błędów logicznych(chociaż nie mogę przejść obojętnie obok tego uciętego palca, który miał być tylko koniuszkiem, a w torbie z lodem był włożony cały palec z kością). Film zasługuje na 6/10 w swojej kategorii.