Moje marudzenie dotyczy konwencji paradokumentu. Nie potrafię tego zdefiniować, ale mnie nie "przyssało" do ekranu.
To co mi się podobało:
1. Nawiązanie (w scenie na statku) do Odysei Kosmicznej Kubricka - czyli Strauss, oraz dość długie i statyczne ujęcia kamery.
2. Całe szczęście, że nie ukazano zbyt wiele odnośnie tego, co zostało znalezione na Europie.
3. Próba stworzenia tzw. "TWARDEGO SF" - co uważam za największy plus, gdyż mało jest w kinie tego typu działań.
Z uwagi na posuchę dobrego SF - 6/10.