Film od pewnego momentu jest mocno przewidywalny, trochę naiwny, bo w sumie rozumiem, że ludzie ze szkoły mogli się nie połapać, ale dziewczyna i matka, serio? Mimo to wciąga. Koncept jest ciekawy, chociaż zdecydowanie poprowadzony już według przewałkowanego tysiąc razy schematu. Mimo to obejrzałam w napięciu, bo w sumie do końca nie wiadomo, jak film tak naprawdę się skończy. Końcówka też trochę naiwna, zdecydowanie sztampowa, ale nie chciałam innej, polubiłam głównego bohatera. Tylko właśnie... Polubiłam go nie za to, jaki był on sam, a raczej jako przeciwwagę dla Nikiego. To duży zarzut, bo na początku filmu nie mamy raczej niczego, co wzbudziłoby naszą sympatię do Juriego (wręcz jego odrealnienie odrzuca), ale ponieważ jest w takiej sytuacji, a nie innej, to zaczęłam mu kibicować. Główni aktorzy dobrani rewelacyjnie, aż sprawdzałam, czy nie są braćmi w rzeczywistości. W pewnych scenach, gdzie były szybkie ujęcia zastanawiałam się, czy widzę Juriego czy Nikiego, aż musiałam przewijać. Aktorsko całkiem nieźle, nie mam zarzutu też do czysto technicznych rzeczy, chociaż miałam wrażenie, że film jest dość ciemny, ale wina mogła leżeć po mojej stronie oględnie pisząc, więc nie obniżam filmowi za to oceny. Pewnie już nigdy nie obejrzę tego filmu (bo i nie jest powszechnie dostępny), ale nie był to czas zmarnowany, ja bawiłam się dobrze.