Jak miło odprężyć się czasem przy dobrej baji ;) "Ratatuj" w roli właśnie takiego "odstresacza" sprawdza się fenomenalnie, a zabawa jest naprawdę przednia. Historia nie jest tu tylko dodatkiem do scen pełnych akcji i humoru, scenariusz jest zgrabnie napisany, a widz z zainteresowaniem ogląda wyczyny Jeremego i tej cioty, "jak-mu-tam"... no, nie pamiętam jak się nazywał :D Postaci są rewelacyjne, żadna nie została stworzona na siłę. Rewelacyjna jest scena, gdy Colette przedstawia nam załogę restauracji Gusteau. Szczególnie rządzi brat głównego bohatera, Emile, i ich ojciec :P Podobało mi się, że w przeciwieństwie do wielu innych animacji, humor nie jest tu wciskany na siłę i potrafi rozbawić. Animacja jest pierwszorzędna. Niedawno puszczany w kinach "Piorun" może się schować przy swoim o rok starszym koledze. "Ratatuj" wizualnie masakruje, miażdzy zęby, a zdjęcia są fenomenalne. Równie świetna jest muzyka Michaela Giacchino, a dubbing polski jest o dziwo lepszy od angielskiego! A mam porównanie, bo byłem zmuszony do oglądania końcówki na YouTube. Czemu w takim razie taka, a nie inna ocena? Ponieważ "Madagaskar" bardziej mnie rozbawił, a Shrek to już w ogóle inna liga ;) No i podczas końcówki trochę się nudziłem. 7-/10