Miałam okazję obejrzeć ten film "chwilę" po seansie filmu "Spacer po linie". Choć jak dla mnie, sam film (Spacer... ) jest zrobiony dobrze i warto go zobaczyć, to jednak brakowało mi w nim ukazania "perypetii" muzyka Cash'a przy tworzeniu muzyki... a co jednak dostrzegłam w biografii R.C.Robinson'a, dlatego też gorąco go polecam (choć nie ukrywam, że jest dość długi, jednak warto wysiedzieć do końca).
Jakby ktoś miał chęć i lubi filmy o muzykach to zestaw tych dwóch filmów wydaje mi się dobrym pomysłem na wieczorny maraton filmowy ze znajomymi :). Pzdr