PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10031567}
3,9 3,2 tys. ocen
3,9 10 1 3170
3,2 16 krytyków
Raz, dwa, trzy... wchodzisz do gry!
powrót do forum filmu Raz, dwa, trzy... wchodzisz do gry!

Krukcenzja

ocenił(a) film na 4

Wśród moich ulubionych motywów filmowych znajduje się jeden dość rzadko spotykany, acz niezwykle intrygujący. Motyw gry jest dla mnie niezwykle zajmujący, jednak najczęściej wykorzystany zostaje niezwykle słabo… w dodatku nie tylko w niskobudżetowych produkcjach. Sięgając po „Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” (swoją drogą nie cierpię tego, jak przetłumaczono tytuł) nadzieje miałam duże, jednak jak zazwyczaj w tego typu przypadkach, legły one w gruzach.

Salem – miasto znane tak dobrze z historycznego palenia czarownic, skrywa wciąż wiele sekretów. Jonah w opuszczonym domostwie odkrywa pamiętnik i stary nóż z kościaną rączką. Pomimo interwencji starszego brata zabiera artefakt ze sobą do domu. Wkrótce zaczyna słyszeć dziwne głosy, a dotknięcie noża wyzwala niepokojące wizje. Wyczyszczenie ostrza odsłania niezwykła inkantację, której wypowiedzenie przywołuje moce nieczyste. Stosując szantaż namawia wszystkich w domu do powtórzenia zaklęcia. Jednak wyłącznie Marcus kończy kwestię zdaniem z odwrotu noża. Mdleje, jednak gdy się budzi, nie jest już sam we własnym ciele. Przedmiot był przeklęty, a przywołany byt pragnie rozpocząć grę, w której przegranych czeka śmierć.

Cała opowieść została uszyta grubymi nićmi i nie do końca wie, czym tak naprawdę chce być. Horror o opętaniach? Czarownicach? Duchach? A może jednak slasher? Urwanych wątków bez ładu i składu jest tu naprawdę wiele. Same gry pozostawiają wiele do życzenia, są wprost odtwórcze, nie wprowadzają innowacji – z małym wyjątkiem początkowej rozgrywki „wisielca”, która z kolei trwała niezwykle krótko, nie wykorzystując w pełni potencjału tego pomysłu. Oprócz tego tak naprawdę pojawia się wyłącznie chowany i berek, lecz pragnę zauważyć, że tego typu „rozrywki” pojawiają się w każdym slasherze, zazwyczaj nie wymagając do tego specjalnego zaproszenia. Retrospekcje wypadają za to ciekawie, a historia przeklętego noża została dobrze wymyślona. Tylko co z tego, jeśli twórcy nie potrafili jej zupełnie wykorzystać? Fabularnie mówić tu można wyłącznie o zmarnowanym potencjale – pojawiają się wprawdzie intrygujące pomysły, ale otrzymują one wprost okropną egzekucję.

Dość ładnie wypadają poszczególne lokacje, jest naprawdę ponuro, klimatycznie. Ciekawe są również zabiegi montażowe i edytorskie w przypadku wizji: kilkuklatkowe przebłyski, a także wykorzystanie sepii potrafi być miejscami lekko niepokojące. Dość kiczowato wypada miejscami dźwięk, a szczególnie demoniczne głosy, szepty, czy krzyki, które ociekają tandetą i szablonowym „strasznym brzmieniem”. Marne jest również aktorstwo, które nie prezentuje sobą tak naprawdę nic. Ot typowa grupa nastolatków wpadająca w środek nieprzewidywalnej masakry. Stronę wizualną można sprowadzić do: sporo biegania, trochę krwi oraz postaci wycięte z kartonu.

„Raz, dwa, trzy… wchodzisz do gry!” zepsuło niemal każdy pomysł, który mógł być dobry w całej koncepcji. Ogląda się to dość nijako, jednak przynajmniej seans jest niesamowicie krótki i szybko można o nim zapomnieć. Czy jest tu chociaż rozrywka? Naprawdę przeciętna – klasyfikowałabym ją jako stratę czasu, choć może się sprawdzić niektórym jako niezobowiązujący seans. Z mojej strony jednak za samą konstrukcję narracji i intrygujące idee: film ten zyskuje wyłącznie 4/10.

KrukNagrobny

w Salem nie spalono żadnej wiedźmy, to jest kompletna fikcja

ocenił(a) film na 4
bambi_na_polanie

Kto by pomyślał, że film niebędący źródłem historycznym jest nierzetelny historycznie. W tym horrorze bohaterka będąca narratorem na samym początku opowiada o paleniu i topieniu czarownic w Salem, więc zażalenia proszę zgłaszać do reżysera/scenarzysty/kogokolwiek innego, na pewno nie do mnie.

KrukNagrobny

najważniejsze, że dziś nauczyłeś się czegoś nowego, nowy dzień nowa lekcja!