Ludzie coraz mniej czytają. Zamiast tego w dzieciństwie sięgają po komiksy i nie wyrastają z tego. Skąd mają wiedzieć jak umiejętnie i harmonijne opowiada się historie? Czytanie książek nie tylko rozwija wyobraźnię i słownictwo, ale ogólnie poszerza horyzonty i rozbudowuje tzw. wrażliwość artystyczną. Wraz z opisem bohatera pojawia się jego psychologiczna głębia. W komiksie wystarczy kreska, szablon, dwa kolory.
To prawda, że w latach 80. i 90. też istniało kino dla najmniej wymagających, ale nawet filmy z Van Damme czy Seagalem miały jakieś tempo czy dramaturgię. Rebel Moon niedorobiony jest też w większości innych aspektów sztuki filmowej. Rażąco słaba jest reżyseria, wraz z montażem, prowadzeniem aktorów, kontrolą planów. Zack Snyder skompromitował się tym filmem, ale nie on jedyny doprowadził do jego realizacji. Była wytwórnia, producenci, zapewne z kilkadziesiąt osób, które musiały wcześniej przeczytać skrypt. I nikt nie zareagował?