Z jednej strony mamy bardzo fajne efekty scenograficzne, z drugiej słabe efekty walk - mało dynamiczne, jak w filmach kategorii B. Bardzo schematyczna fabuła, przewidywalna i tandetnie feministyczna - chuda "wojowniczka" zła i powabna jak Marcia Lempart, orze pługiem, a faceci to obiboki. A potem oczywiście rozwala wszystkich mięśniaków. Itd.