W typie serialowego "Reachera", czyli szlachetny, dobrze wyszkolony osiłek problemy rozwiązuje przy pomocy mięśni i pięści, ale tylko wtedy, jak nie ma innego wyjścia. Tym razem problemem jest armia skorumpowanych psów z Pierdziszewa. Trzeba im spuścić łomot, co zostaje solennie uczynione. Zadziwiająco głębokie kino z wyraźnym, westernowym podziałem na dobrych i złych, bez tego całego relatywizowania, które jest zmorą współczesności.