Bardzo podobał mi się sam początek. Realia wojny. Głupota maszerowania w szyku prosto na ogień nieprzyjaciela. Problemy z brakiem wystarczającej liczby lekarzy. Uczciwie pokazane rany żołnierzy. W tym efekt spotkania pocisku, lub odłamka z twarzą. Ufff. Taki widok powinien każdego wyleczyć z sympatii do wojny. Potem to wszystko się niestety mocno rozmywa. Film jakoś traci siłę przekazu.

Niestety w tamtych realiach taka była taktyka wojowania (w 1914 roku było jeszcze podobnie). Medycyna wojenna też była w powijakach. Co do samego filmu - zmarnowany potencjał.

Hej, chłopy, mam pytanie retoryczne:
dlaczego w sytuacji gdy film jest o czym innym niż byście chcieli, to oceniacie go jako słaby?

Lubię tego typu filmy tzn. historyczne, przygodowe, inspirowane prawdziwymi wydarzeniami oraz wojenne. Także decydując się na obejrzenie tego typu filmu wiem, że będzie o tym "co bym chciał zobaczyć". Inna sprawa jak on będzie zrobiony i zagrany -tego też dotyczy moja ocena.

Po mojemu film ma mało pomysłową reżyserię, ale poza tym niewiele mogę mu zarzucić. Zaprotestowałem, bo nie patrzę na tę produkcję jak na film wojenny. To raczej dramat egzystencjalny, bardzo dobrze pokazujący beznadzieję naszej sytuacji.

Dla mnie jest to film który ma wartość historyczną ponieważ porusza się w czasach Wojny secesyjnej a więc wydarzenia ciekawego takiego, które miało miejsce. Co do reżyserii też uważam, że nie było najlepiej. Oceniłem ten film jako średni ponieważ nie sprostał do końca moim oczekiwaniom jeżeli chodzi o jego wykonanie.

Pozdrawiam!

Ja również pozdrawiam.