Rebeliant

Free State of Jones
2016
6,8 14 tys. ocen
6,8 10 1 13857
6,2 5 krytyków
Rebeliant
powrót do forum filmu Rebeliant

czekam!

ocenił(a) film na 7

Czekam z niecierpliwoscia, jestem fanem Matthewa a ostatnio nie widze go w zbyt wielu nowych filmach, wiem ze film bedzie przypominac patriote, moze dla nie ktorych to zle ale ja mam dobre wspomnienia z tego filmu

ocenił(a) film na 4
KacperLachowicz

Witam,
Tu się możesz trochę zawieść, ale najlepiej obejrzeć samemu a opinie innych traktować tylko jako rodzaj wspomagającego kompasu. Sam lubię Matthewa, choć jakimś szczególnym Jego fanem nie jestem. Z filmów, w których zagrał a które poruszają relacje czarnych z białymi w realiach Ameryki, pamiętam jeszcze takie obrazy jak „Amistad”, czy „A Time to Kill” – oba wg mnie bardzo dobre, choć zakładam, że będąc Jego fanem, masz oba obejrzane.

Pzdr,
jabu

ocenił(a) film na 7
jabu

A time to kill, oczywiście że oglądałem, bardzo dobry film, "Amistad" nie ogladalem ale wiem że w najbliższym czasie obejrzę. Szczeże mówiąc od samego początku nie liczę na zbyt wiele, wiem że film nie będzie rewelacyjny ale mimo wszystko mam na niego chęć ze względu na Matthewa, tak samo jest z "The sea of trees". Mogę wiedzieć z jakiego źródła oglądałeś?

ocenił(a) film na 4
KacperLachowicz

>A time to kill, oczywiście że oglądałem, bardzo dobry film,

Świetna kreacja nie tylko młodego Matthewa, ale także Jacksona, którego bardzo lubię, ale raczej za takie właśnie, starsze role.


>"Amistad" nie ogladalem ale wiem że w najbliższym czasie obejrzę.

Koniecznie. Lektura obowiązkowa. Ze względu na temat, klimat, napięcie które udało się wytworzyć i różne reżyserskie sztuczki, którymi Spielberg, jako sprawny magik, zawsze potrafił nieźle hipnotyzować. Fakty natomiast potraktowano tam nieco dowolnie. Obejrzysz, to sam się przekonasz. Ex-prezydent, John Quincy Adams (Anthony Hopkins) jest tam pokazany jako świetlana postać wspierająca, co prawda zakulisowo, prawnika granego przez Matthewa, który broni czarnych. W rzeczywistości było niemal odwrotnie i to nie dlatego, że kierowały nim uprzedzenia (wręcz przeciwnie, był w swych poglądach postępowo pro indiański, oraz krytyczny względem niewolnictwa, choć – rzecz paradoksalna, długo miał licznych niewolników wśród swojej służby (z czasem wszystkich wyzwolił), w tym także… białych niewolników, z nieformalnych związków). Chodziło o to, że patologicznie nie znosił wszystkiego, co brytyjskie a jak zobaczysz, oglądając film (w tym punkcie akurat Spielberg pokazał prawdę) – przedstawiciele marynarki brytyjskiej zeznawali w procesie na korzyść czarnych uciekinierów, co wystarczyło, aby Adams, przynajmniej przez pierwszą połowę procesu, zajmował stanowisko im nieprzychylne.


> Szczeże mówiąc od samego początku nie liczę na zbyt wiele, wiem że film nie będzie rewelacyjny >ale mimo wszystko mam na niego chęć ze względu na Matthewa, tak samo jest z "The sea of trees".

To po prostu najlepiej ocenić, oglądając samemu. Co do "The sea of trees" - też planuję obejrzeć. To, że ma słabiutką ocenę na FW mnie nie zniechęca. Nauczyłem się już, że nie jest to często miarodajne. Gorzej, że na moim ulubionym IMDb jest oceniany jeszcze bardziej krytycznie
http://www.imdb.com/title/tt3450900/?ref_=fn_al_tt_1
Co już odrobinkę niepokoi.
Jednak obsada z trójki, którą bardzo lubię (Watts, Matthew, Watanabe) oraz Aselton, do której zaczynam się przekonywać (zwłaszcza po zeszłorocznym „The Gift” - polecam), tak czy inaczej wymusi, że film obowiązkowo zobaczę.


>Mogę wiedzieć z jakiego źródła oglądałeś?

Odpiszę dyplomatycznie: film miał już swoją premierę w Stanach (i nie tylko) wiosną. Ja natomiast obejrzałem go 4 dni temu ze źródła, którego z pewnych względów nie chciałbym jakoś szczególnie propagować, aby nie popularyzować pewnych praktyk oraz nie ściągać na siebie, słusznej w tym wypadku, krytyki innych. Mam pociągnąć temat – to zapraszam na priva.
Pzdr,
jabu