Poniżej oczekiwań. Bruce rozdrabnia się na drobne. Takie moje subiektywne wrażenie. Myślałem, że film będzie trochę w stylu Burn after reading - w końcu Malkovich tam występuje. Że będzie to historia przerysowana w ten szczególny kpiarski sposób, właściwy dla tamtego filmu. Z tym nastawieniem zasiadłem do seansu i... i klops. Film mnie rozczarował. Bruce, mimo lat, nie umiał zagrać tak, jak chociażby Brat Pitt zagrał w Tajne przez poufne! Kurczę, Brat Pitt powinien dostać za tamtą rolę Oscara! :P A Bruce za ten film? Hmm... Bruce'owi zabrakło dystansu i autoironii na jakie stać było w Tajne przez poufne Malkovicha i Pitta. Tu niestety mamy wszystko "na serio" - co jest niewiarygodne. Szkoda, wielka szkoda, bo film można było zrobić w stylu Tajne przez poufne: autoironicznym, gdzie aktorzy kpią ze swego wizerunku. Można też było zrobić film na serio: emeryci specsłużb wracją do akcji, ale nie tak, jak pokazali autorzy filmu: łubu du w wydaniu "kosmicznych cowboys" a jak w tym dowcipie o bykach i jałówkach: "podbiega młody byczek do starego i pyta: widzisz te dupy, choć, podbiegniemy do nich i kilka wyje...my. Stary byk się obruszył: mylisz się mój drogi. Po pierwsze widzę damy a nie dupy, po drugie nie podbiegniemy a majestatycznie podejdziemy i po trzecie nie wyje... a wychędożymy i nie kilka a wszystkie". Kiedy Bruce sobie uświadomi, że jest już stary i jego bohaterowie powinni być wiarygodni? Chce się wcielać w superbohaterów? OK! Jestem za: z chęcią go zobaczę w Szklanej pułapce 5, ale niech to będzie film, w którym Bruce nie będzie młodym byczkiem a starym buhajem!