Willisa i Malkovicha bardzo lubię ( ten ostatni świetnie zagrał w Burn after reading ; pl Tajne przez poufne, czy coś takiego ;)No to tutaj się nie popisał, cóż taka rola..Średnio co 5 min łapałam się głowę i zasłaniałam oczy, z podziwu dla aktorów że wystąpili w takim ehmm, czymś..i dla pomysłodawcy, bo ani to śmieszne nie było, ani inteligentne, rozrywkowe hmm średniawo. Wiem ze to gatunek z tych lekkich odmóżdżających, ale oczekiwałam trochę lepszej rozrywki..ledwo wytrwałam do końca. 5/ 10
mam podobne odczucia
spodziewalem sie lepszej gry aktorskiej (nawet jak na tak lekki film) a dostalem sztucznosc na kazdym kroku (ewentualnie Brian Cox utrzymal pewien poziom)
muzyka dla mnie zupelnie niezauwazalna
zdjecia poza paroma scenami nie odznaczaly sie niczym oryginalnym
Mary Louis-Parker wkurzala mnie od poczatku do konca filmu, a Bruce Willis sprawial wrazenie, jakby gral tam za kare (jak sobie przypomne skacowanego Johna McLane'a ze Szklanej Pulapki 3, albo Tulipana z Jak ukrasc 10 mln to nijak nie mgoe go przystawic do roli w RED)
Humor - ten bardziej subtelny byl bardzo fajny, ale wiekszosc gagow to takie tanie zarty
niemniej film sie w sumie nie nudzi, da sie obejrzec do konca (zwlaszcza, jak nie wymaga sie wiele od aktorow) i 'delektowac' sie rozwojem akcji
podobnie jak rocknrolla_84 daje 5, bo niezlym to bym tego filmu nie nazwal, ale nie jest tez na tyle slaby, zeby go ludziom odradzac
co do bruce'a to chyba zbyt surowo oceniłeś, ale ok. Mi się akurat humor podobał, niepotrzebna rozpierducha z vice prezydentem, lub tez nie w takiej duzej skali. Nie wiem czy Wasze wprawne oko obserwatora zauwazylo nasza rodzimą wódkę, bodajze u victorii w hacjendzie stał sobie pan Sobieski :)
Willis rozpoczął jakiś czas temu światowe tournee w promowaniu wódki Sobieski, it's all about the money..;) a ujęcie wódki nie sposób przeoczyć;)
z tego co kiedyś wyczytałem jest udziałowcem w sobieskim, czy ma procent od sprzedaży czy coś takiego;) So I think u might be right, it's all about the money :)
heh , wiesz co nie ważne, a niech tam se robią pieniądze, ważne że ty, a zatem wybaczam wcześniejszą w miarę pozytywną recenzję (dobra wyjaśnię, postać slasha, przynosi mi szczęście w guitar hero, a gram od niedawna,a hmm zresztą nieważne , ;) ale to tak chyba poza topic-kiem..;)nie no film nie był aż tak tragiczny, pytanie..po co robić takie filmy? po minucie zapomniałam że go oglądałam, a osobiście lubię wiliisa, i ten jego głupkowaty uśmiech. No szkoda :)
hehe, moze przesadzilem, lubia taka tematyke i pewnie dlatego zabraklo surowego oka czujnego obserwatora;) cheerz
Malkovitch aktorsko jes wręcz genialny w tym filmie (jak z resztą w niemal kazdym), a reszta radzi sobie lepiej niż dobrze. Film w swj klasie wyśmienity.