pieski nazywaja się castor i pollux, hahahahahahahahahahahahahah :) widać, że ktoś oprócz mnie lubi jeden znany film taki :):):)
hihihiihiihihihihihihi nie amerykańska produkcja z roku 1997 - "Bez twarzy" :))))))))))))
mnie zaciekawiłsam opis, czekałam na niego. a jeszcze mi na canal+ puścili "drive" - i polubiłam ten film :)
oki
i jak zawsze gaśnie światło!!! jak ja mam zobaczyc to prechistoryczne monstrum???
ja nie moge!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 juz dawno nie widzialam tak dobrej sceny paniki - sa tak autentyczni.... a wystraszyli sie lecacej wody z sufitu, mam rozumiec? ;P
Nawet fajne. Mutujesz potwora karmiąc zwierzę mutagennymi liśćmi, uzależniasz go od hormonów i wypuszczasz na wroga by sobie podjadł.
Tylko czym to było, nie trafili jeszcze ;)
mmmm.... nie ma jak przysadka mózgowa razy ileś tam :) jedzonko pierwsza klasa :)
No i się okazało że (MEGA SPOILER) stworem był pan naukowiec z początkowych scenktóremu Indianie podali roślinę podczas rytuału.
Mam pytanie, czy ktoś oprócz mnie zwrócił uwagę na ten jakże oryginalny dzwonek w komputerze pani naukowiec? :D
A jaki miala? Bo juz nie pamietam :)
PS. Nie odezwalem sie na tablicy z wiadomego powodu, a w koncu jednak ten film o ktorym byla mowa, bedzie emitowany o podanej porze ;)
Owszem, ale data jednak się nie zgadza.
Dzwonek w komputerze - dźwięk ostro hamującego samochodu, a potem z impetem uderzającego w coś twardego (towarzyszy temu odgłos pękającego szkła).
Ten dzwonek pojawiał się zawsze wtedy, kiedy komputer skończył analizować podaną próbkę DNA. :)
A, pewnie nie słyszałem bo zawsze oglądałem dość cicho z uwagi na późną emisję.
Film widnieje nawet w programie Fw - poniedziałek 30.12 o 00:00 (noc z niedzieli na poniedziałek)
Jak będziesz oglądał jeszcze raz, to zwróć uwagę na ten dzwonek, bo jest naprawdę świetny. Z tego, co pamiętam, to można go usłyszeć kilka razy przez cały film (chyba trzy razy).
Polecam książkę - tu wycięto jednego z najciekawszych bohaterów. Książki miejscami potrafiła przestraszyć :)
I jak ocenisz?
6 zdecydowanie :) potwór piękny i majestatyczny, zachwycił mnie jego pociąg do lizania i ucinania głów, scena paniki bije wszystkie inne na łeb i szyję, nawet barlogowa scena była dobra... co prawda "idź do diabła" trohę mnie zniesmaczyło, gdyż taki ...eeee... brzydki kiciuś to już prawie jak sam diabeł! naprawde mi sie podobał, nawet bez tych 20 min :) i dobrze, żeś tu przylazł bo mi było raźniej :)