Ano...
Ale my też ostatecznie wolimy facetów, nawet pomimo ich wyjątkowej niehigieniczności jak na ludzi.
Każda strona musi cierpieć, nie ma lekko. ;D

Przyznam Ci też rację ;)

Co rozumiesz, mówiąc o "niehigieniczności"?

Np. smarkanie pod prysznicem. :P

ejjj nie każdy tak robi!:P pokuszę się nawet o stwierdzenie, że mało kto (tak czy inaczej, przy najbliższej okazji zrobię ankietę wśród kolegów:P)

Ja zrobiłam, co prawda kilka lat temu, więc może już nie być wystarczająco aktualna (ta - akurat xD).
Zainspirował mnie pewien filmik z YT o tym jak się kąpią faceci, a jak dziewczyny.
Zapytałam wszystkich (wszystkich!) męskich znajomych czy smarkają pod prysznicem i każdy jeden odpowiedział twierdząco (przecież to naturalne). O to samo pytane niewiasty reagowały oburzonym, kategorycznym "nie, nigdy".
Podałam ten przykład bo pięknie obrazuje, że mężczyźni nawet gdy są higieniczni (prysznic) to i tak są niehigieniczni. xD

Ale to nic w porównaniu do plucia i smarkania do wody na basenie!
Nie raz byłam świadkiem tego czynu haniebnego i nigdy w wykonaniu kobiety. ;) (babki wtedy patrzą po sobie znacząco-porozumiewawczo, a co odważniejsze komentują obrzydzonym "fuuu!")
Nie twierdzę że każdy chłop to robi, ale jakoś tylko chłopy (wszelkiej maści i wieku), to dość wymowne. xD
Dodatkowo ostatni raz na basenie byłam w listopadzie zeszłego roku i nieprędko się znów wybiorę (jeśli w ogóle), bo doznałam istnej traumy, hahaha.
Gość (obcy) wysmarał się tuż przy mnie przyprawiając mnie o atak paniki (w stylu - nurzam się w radioaktywnym ścieku, ewakuacja lub śmierć) i pływa obok ten zielony alien z otchłani trzewi, ale istnej histerii nabawiłam się przez reakcję mojego własnego faceta - łagodnie mnie koił żebym się nie martwiła, bo to się zaraz rozpuści!!!!! Ehehehe, masakra...

Dwa razy się w życiu topiłam i nie zniechęciło mnie to do pływania (a znam osobę, która "tylko" raz i do tej pory niepokoi ją sam zapach chloru, bo jej się z basenem kojarzy). A tu proszę, gdzie diabeł nie może, tam... chłopa posłać. ;D
(nie wiem czy kiedykolwiek wrócę na publiczną pływalnię)

Jak to nie higieniczni? No przecież smarkamy i myjemy nos zaraz potem, to chyba dobrze, nie?