Film nie był tak wstrząsający jak się spodziewałem. Trochę przerysowany, poza tym co niektórzy bohaterowie rażą głupotą{ szczególnie Harry, który chyba miał uraz głowy w dzieciństwie). Marion wcale nie skończyła tak źle, a z pewnością najlepiej ze wszystkich. I przy odrobinie szczęścia mogłaby by z tego wyjść. Przecież nie była na tyle głupia, żeby zaczynać z heroiną. Harrego jakoś nie było mi szkoda , bo skończył tak na własne życzenie, a do tego wciągnął w to wszystko Marion. Było mi szkoda za to Tyrona, bo wydawał się być dobrym wrażliwym chłopakiem, któremu miał jakieś nieznane przejścia w dzieciństwie. Najgorzej skończyła Sara która będzie zapewne wegetowała do końca swoich dni , ale jest przynajmniej szczęśliwa ponieważ ma urojenia. Nie wiem jak można się tak przejmować tym filmem jak co niektórzy, jedynie Sara była nieświadoma tego co robi, reszta postanowiła nie używać rozumu, i powoli sukcesywnie staczać się na dno. Dodam tylko , ze żeby brać heroinę trzeba być śmieciem.
Piszesz, że "reszta postanowiła nie używać rozumu"? Może to nałóg, a nie brak rozumu? Wiesz co to jest?
Do pewnego momentu ten nałóg, można kontrolować(nie mówię o heroinie). Rzeczywiście potem już jest ciężko się powstrzymać, ale na początku jeszcze można to ograniczać i brać w rozsądnych ilościach, a potem bez większych zgrzytów rzucić. Wiem że niektórzy, jak Harry mają bardzo słabą psychikę i siłę woli, ale nawet wtedy można się powstrzymać jeżeli ma się trochę rozumu i wyobraźni. Narkotyki takie jak marihuana, alkohol czy nawet kokaina i amfetamina można brać w rozsądnych ilościach w rozsądnych odstępach czasu, jeżeli "postanowi się używać rozumu".