Dla mnie osobiście się troszkę ciężko oglądało ten film, mam słabe nerwy i jestem uczuciowcem.. Na końcu łzy mi poszły również i ogółem dziwny posmak mi został, dziwny nastrój miałam po obejrzeniu, na prawdę dziwny. Ale chyba właśnie dlatego podobał mi się ten film, dlatego właśnie, że wywarł na mnie takie a nie inne wrażenie, jakiego jeszcze po żadnym filmie nie miałam
Ja tez miałam takie dziwne uczucie w sobie po seansie. Jakiś niesmak, może lekkie obrzydzenie, w kazdym razie również mocne, silne wrażenia. Film ambitny, fajny, psychologiczny. Lubię takie filmy. I polecam bardzo!!!!
Ja też jestem uczuciowcem ( i to jak cholera, za przeproszeniem) i z każdym filmem staję się coraz większym fanem pana Aronofskyego. Ten film jest naprawdę bardzo dobry, ale czasem po prostu przerażający - i to chyba najgorsze co może być, najstraszniejsze - co ludzie są w stanie ze sobą zrobić. Dla mnie osobiście to jest straszne kino - bez dwóch metrów flaków na ekranie :) ( nie obrażając wielbicieli krwawych horrorów;p) Ja, cholender, za pierwszym razem nie płakałam, bo końcówka, podobnie jak w Czarnym Łabędziu, odebrała mi na chwilę stan poczytalności umysłu;) Ale potem łezki się same cisną do oczu..eh:(
Miałem podobnie. Z ciekawostek muszę powiedzieć, że w czasie kiedy obejrzałem RDS oglądałem mnóstwo horrorów - Pił itp., więc do wstrząsających scen byłem przyzwyczajony, nic na mnie nie robiło wrażenia. Ale kiedy obejrzałem ten film, byłem autentycznie wyciśnięty...
I bardzo dobrze, bo właśnie tak ma ten film działać.