Powiem szczerze, że zawsze uważałam się za osobę silną psychicznie ale ten film po prostu mnie rozwalił. Zmusza do niesamowitej refleksji nad ludzka egzystencją. Ukazuje w brutalny, bezpośredni i dobitny sposób ludzkie słabości. Pokazuje jak kończy człowiek zawładnięty nałogiem. I najgorsze w tym jest to, że każdy z bohaterów w końcowej scenie zostaje sam. Skazany na cierpienie w samotności. I to uczucie po obejrzeniu filmu kiedy zdajesz sobie sprawę, że codziennie miliony ludzi na całym świecie przeżywa dramaty tego typu. Więc skoro film wywiera na nas tak duże wrażenie to pomyślcie jak znieślibyście patrzenie na coś takiego w realnym życiu. I to jest przerażające. Świadomość, że ten film jest tak bardzo prawdziwy, że właśnie w takim świecie przyszło nam żyć. Do tego jeszcze kwestia muzyki, która tylko podwaja mroczny i przygnębiający nastrój filmu. Nie wspomnę już o grze aktorskiej. Po prostu kwintesencja genialności...