O narkotykach czyta sie w gazetach, ksiazkach (Pamietnik narkomanki np), sa dziesiatki dokumentow o tym... Po co ten film? O wiele lepsze sa materialy 'z zycia wziete', z autopsji - dragi to problem spoleczny i IMO nie potrzeba filmu z aktorami zeby pokazac zgubny skutek narkomanstwa. I oczywiscie in minus etapowanie perwersji - nastepny element ktory jest do kitu w filmie.
1/10 - jeden punkt za niektore ujecia.
Po prostu nie zrozumiałeś filmu, bo uważasz go za przestrogę przed braniem
narkotyków. Nie jest to w takim razie film dla Ciebie, a szkoda, bo jest
wybitny.
w kinie nie powinno być tematów tabu ,filmy mają coś do przekazania podobnie jak książki czy artykuły na temat narkotyków
Nie zrozumiałem? Wyobraz sobie dlugopis, lezy przed Toba, ale nie zwracasz na niego uwagi, az do chwili gdy nie pokaza go w telewizji. Temat narkotykow naprawde naswietla sie w te i we wte i po prostu walkowac zagadnienie jeszcze po raz n-ty to paranoja. Uwazam go za przestroge bo jak inaczej - narkotyki sa zle i to wiedza chyba juz w potawowce - kazdy z bohaterow filmu znalazl sie nomen omen na dnie. A moze ten film promuje klucie w zyle? - przeciez czarno na bialym jest to przestroga - RDS jest wbrew pozora bardzo czytelny...
Narkotyki to nie tylko jakas prosta "RZECZ" w tym filmie
tutaj nie chodzi tylko o dragi, tu chodzi o dramat jaki oni przezywali... i mysle ze to nie jest jakas "paranoja"...
i zgadzam sie, film jest wybitny... jeszcze po zadnym filmie nie czulem sie taki "pusty"
Twoje dywagacje są trochę nie na miejscu. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli jest problem (w tym wypadku ćpania), to się go ukazuje w każdy możliwy sposób, a ten film ukazał go jak na razie w najlepszy możliwy sposób. Mówisz, iż powstało wiele dokumentów na ten temat. Wskaż mi ile % ludzi (podobno ludzie kochają statystyki) ogląda dokumenty, a jeszcze kolejną ilość % co ma dostęp do dokumentów o narkotykach. Ten film za wybitny bym nie uznał, trochę jest to przesadzone, ale za ujęcia, sposób ukazania chociażby jak brali w żyłę i to jakie zachodzącą procesy w organizmie daję temu filmowi wysoką ocenę, bo najważniejsze w tym filmie było to, że pokazali ten problem bez ogródek.
kompletnie nie rozumiem założyciela tematu i jego postrzegania kina
Przede wszystkim film pokazuje autodestrukcje poprzez uzależnienia i to nie tylko od narkotyków
Zgadzam się z przedmówcą. To nie jest film o samych narkotykach, tylko o tym jak niszczy nas uzależnienie, jacy jesteśmy wobec niego słabi, i jak nie wiele brakuj czasem do obłedu...