Salve! Ten film robi piorunujące wrażenie... Wyszedłem z kina potykając się i włucząc nogami.... Choć momentami(mówię tu głównie o końcowej scenie, gdy dziewczyna Harry'ego znów poszła do tego zboczeńca ; )) obrzydliwy, ale to było konieczne, żeby pokazać o co w istocie chodzi... Film tej ujął mnie szczególnie dwoma rzeczami-genialnie!!!! skomponowaną końcówką i muzyką... Jest po prostu perfekcyjna do tego filmu. Przewyższa wszystkie inne soundtracki, nawet ten z Gwiezdnych Wojen i to bardzo przewyższa... Nawet teraz słucham sobie głównego motywu z "Requiem...". A co w tym filmie jest najciekawsze, po jego obejrzeniu można go zacząć uwielbiać, albo znienawidzić, ale ZAWSZE będzie robił tak niesamowite wrażenie....