Ten temat był już pewnie poruszany, jakkolwiek ciężko mi go odnaleźć. Chciałabym się spytać, czy są osoby, które również uważają, że bardziej adekwatnym tytułem filmu byłoby Requiem dla marzeń? Dream może oznaczać nie tylko sen ale i marzenie, natomiast requiem jakby nie patrzeć jest utworem pożegnalnym. A ten film jest o marzeniach i niespełnionych ambicjach, które z czasem upadają. Na początku wszystko miało być piękne jednak w tle brzmi utwór żałobny, ponieważ nic z tego nie będzie i wszystko umiera.
przecież to było requiem dla ich marzeń, więc co nie pasuje? Uważasz, że marzenie jest słowem, które ma odcień bardziej melioratywny , który nadaje całemu tytułowi wrażenie pozytywnego? W tym momencie "requiem" jest dobrym kontrastem....poza tym to nie jest film o ćpunach. Nie o samym ćpaniu, ale o uzależnieniach w szerokim tego słowa znaczeniu.