To jeden z moich ulubionych filmów, więc stanę w obronie i nie jestem fanem piły ani kila bila. Nie powiem też, że nie rozumiesz bo tu nie ma co rozumieć. Ne ma ukrytych przesłań dostępnych tylko dla wybrańców. Wszystko jest dobitnie czytelne. Nie jestem tez narkomanem i mam obie ręce nie czuje więc nie czuje jakiś emocjonalnych związków z bohaterami (jak co niektórzy piszą). Requiem zrobił na mnie wrażenie przede wszystkim formą, muzyką, bardzo fajną pracą kamery i ogólnie jako całość. W sumie to moja wysoka ocena jest bardziej za styl niż za treść. Bardziej niż narkomani podobał mi się wątek matki o którym mało kto pisze. Nie mam pojęcia czy lepiej kłuć się w jedno miejsce czy wszędzie po trochu i nie wnikam, może koleś był na tyle zdezorientowany, że też niebardzo go to obchodziło. Film jest dla mnie arcydziełem. Nie wiem jak rozróżniasz koneserów kina od innych, ale mi się bardzo podobał. Podobnie jak 'Czarny Łabędź', który jest w pewnym sensie bardzo podobny do requiem i polecam.

absolutnie nie twierdze ze film jest dla młodziezy nie znającej sie na kinie, Requiem albo sie podoba albo troche albo wcale, ja po obejrzeniu wzgardziłam nim bo nic nowego na ekran nie wniosł, opowiada nie tylko o kwestii narkomanii, jak to ludzie omotani nałogiem robią wszystko aby dostac to czego chcą i ze nie warto popadac w takie uzaleznienia bo nawet narkomanii mają marzenia ale przez to nigdy nie osiągną celu, mnie rowniez podobał sie wątek matki, a narkotyzujące sie dzieci były tłem do niej (chyba mało kto to zauwazył), film opowiada o całkiem ludzkich marzeniach i problemach z nimi związane, to dzieki scenom z matką zawyzyłam ocene do 5

Może i nie wniósł nic nowego, ale na pewno przedstawił zananą prawdę w nowy sposób. Nie ma sensu żebym się rozpisywał bo w całości zgadzam się z recenzją "Świat straconych marzeń, czyli koszmar rzeczywistości" Czarka Abramczuka. Dodam jeszcze, że requiem zrobił na mnie chyba największe wrażenie ze wszystkich filmów jakie oglądałem. Wydaje mi się, że twoja ocena jest celowo zaniżona żeby troch prowokować fanów filmu.

za to twoja ocena jest za wysoka

nie jest za wysoka! zreszta co sie tak czepiasz innych jak film oceniaja?Ja bym mogla skrytykowac Ciebie ze filmowi Robocop 2 dales 7 ale po co?Co mi to da?Jakby wszyscy to samo lubili,to samo ogladali,tak samo wygladali,to samo jedli itp. to swiat bylby strasznie nudny.

Robocop 2 - średnia filmu 6,8 ja dałem 7, czyli jak najbardziej adekwatnie

eh sugerujesz sie srednia przy ocenie filmu?zabawne.Ja oceniam filmy wg samej siebie a nie po opiniach,glosach innych ludzi

Ehhhhhhh gdzie jak tam napisem że sugeruję się średnia filmwebu. Oceniłem go normalnie, ocenę już miałem w głowie od razu po zakończeniu filmu, a że się moja ocena pokryła z oceną FW do czysty przypadek

''Robocop 2 - średnia filmu 6,8 ja dałem 7, czyli jak najbardziej adekwatnie'' tutaj tak napisales;p.Mogl to byc zwykly przypadek albo sugerowanie sie srednia;p

W ogóle ty myślisz coś? Przypieprzyłeś się do mojej oceny Robocopa, ta ja ci wytłumaczyłem że moja ocena jest adekwatna i nieprzesadzona. Ale ty zrozumiałeś to w ten sposób, że średnia filmu jest ok. 7 to ja się ją zasugerowałem. Widzę że czytanie ze zrozumieniem nie jest u ciebie na wysokim poziomie

a ty się boisz floyda mayweathera:)

Floyd ciota, tchórz, unika Pacquiao, bo się boi o swój rekord

Też kibicuje Pacqiao cały świat czeka na walkę z Floydem a oni sieę nie mogą dogadać

praktycznie się zgadzam z Tobą, znaczy się, fakt, historia całkiem zwykła, przedstawiona w całkiem czytelny sposób, ale też bardziej podobał mi się wątek matki i jej diety, sama się kiedyś odchudzałam i wiem jak to jest, potrafiłam się "wczuć" :) hehe. No ale właśnie najbardziej w tym filmie właśnie podobał mi się sposób nakręcenia, taki psychodeliczny. "Czarny łabędź" też mi się bardzo podobał :)

Mimo że film jest prosty, i bez możliwości odwołania się, sugeruje nam iż każde uzależnienie nas zeszmaci, zabije bądź doprowadzi do obłędu (co reżyser usilnie przypiął również do BLACK SWAN w kontekście wyścigu szczurów) trzeba jednak przyznać że obraz był świetnie nakręcony i jako film jest solidną robotą. Ale to przesadne moralizatorstwo...Bleee... To ja już wolę Trainspointing..

Nie wiem czy to jest przesadne moralizatorstwo. Moim zdaniem film nikogo do niczego nie przekona a jeżeli nawet to chwała mu za to. Faktem jest, że pokazuje tylko jedną stronę medalu, jak wygląda druga wiedzą tylko wtajemniczeni w temat. Trudno mi wytłumaczyć dlaczego tak bardzo mi się podobał.

Doskonały krótki opis...Sam dałem tu jakiś czas temu swoją "mini-recenzję" tego dzieła która mniej więcej mówiła o tym samym co autorka tematu.Wydaje mi się że celebrowanie "Requiem" stało się już parę lat temu "sztuką dla sztuki" bo nie jest to ani kino wymagające ani poruszające ani tym bardziej wybitne.Film ten jest w głównej mierze przeznaczony dla NASTOLETNIEGO odbiorcy , przesłanie jest ukazane prosto a wręcz przesadnie prosto - nie rozumiem co trzeba mieć w głowie aby uznać Requiem za film skomplikowany i nie mieć przy tym 15-17 lat.Wielu urzeka tematyka jednak tematyka była i to nie raz w filmach przeróżnych i to ukazana w dalece lepszy sposób.

To trochę tak jak z muzyką Rubika... ludzie słuchający jego dzieł tj.fani uważają się za "oświeconych" i są święcie przekonani że słuchają jakiś wybitnych kompozycji podchodzących pod dojrzałą muzykę klasyczną - w skrócie czegoś "lepszego" niż przeciętny Kowalski... dalej sobie dopowiedzcie.

Wiele ludzi pisze, że "Requiem for a dream" jest prosty jak przysłowiowa budowa cepa. Mam małą prośbę. Wymieńcie proszę te najmocniejsze strony filmu. To może być ciekawe :-)

przed chwilą skończyłam oglądać.....zajebisty film, a muzyka lepiej nie mówić aż ciarki mnie przechodziły...;)))))