PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9136}

Requiem dla snu

Requiem for a Dream
2000
7,8 684 tys. ocen
7,8 10 1 684177
7,6 75 krytyków
Requiem dla snu
powrót do forum filmu Requiem dla snu

nie powiem nic nowego...

użytkownik usunięty

Film widziałem pewnego niesamowitego wieczoru, w ramach jakiejś cichej akcji antynarkotykowej. Było to kilka lat po premierze, więc od razu, gdy zobaczyłem plakat zacząłem wypytywać znajomych na temat treści, zdjęć, muzyki i przede wszystkim na temat emocji związanych z filmem. Po kilku dość pozytywnych wypowiedziach postanowiłem przeznaczyć osiem złotych z mojego nędznego, studenckiego konta. I warto było!!! Mimo iż nie była to zbyt wysoka jakość filmu, mimo, iż dźwięk momentami się urywał to i tak taniej nie kupiłbym tylu emocji, które miałem okazję przeżyć. Oprócz mnie na sali było jakieś pięćdziesiąt osób, które po prelekcji nie wyglądały na zbyt zaciekawione, ale przed wyjściem dało się wyczuć zgoła inne wrażenie. Myślę, że większość z nich była tak samo wstrząśnięta mistrzowskim klimatem upadku, okraszonym cudownie mroczną muzyką. Co składa się na ten klimat? Niewiarygodnie świetna gra aktorów (nie wiem dlaczego jeszcze bezoskarowych) świetne ujęcia - szczególnie podział ekranu na dwie połówki oraz zintegrowanie aktora z kamerą przytwierdzoną do jego/jej pasa (ucieczka Tyrona i ucieczka od Marion od jej psychologa) - a także wspomagany niepokojącymi smyczkami motyw muzyczny, który pojawia się w kulminacyjnych momentach filmu z łatwością wywołując dreszcze. Ten klimat opiera się na niekonwencjonalnym scenariuszu, którego bohaterem nie jest o dziwo żadna ludzka postać, lecz niematerialny nałóg. Nałóg w różnych postaciach - od picia kawy, oglądania telewizji po marihuanę i heroinę. Przesłanie tego filmu jest straszne, gdyż ukazuje potęgę nałogu, która potrafi ludziom odebrać wszystko to, co mają najcenniejszego, czyli marzenia. Trzy fazy upadku - lato, jesień, zima, oddzielone od siebie wstępniakami, mają na celu ukazać zmianę proporcji sił pomiędzy człowiekiem i jego nałogiem. Brak wiosny jest tutaj dosyć zastanawiający, gdyż można go odczytać jako definitywny koniec przyrody postaci występujących w filmie. Jej brak oznacza koniec szans na odrodzenie się. Szczególnie, gdy straciło się rękę, wolność, gdy przez narkotyki spotkało się z totalnym poniżeniem lub z elektrowstrząsami. Wyświetlenie tego filmu w ramach kolejnej akcji antynarkotykowej było więc jak najbardziej trafnym posunięciem...