Niewierze! No, po prostu nie wierze! Temu idiocie Andersonowi udało się nakręcić dobry film! Po nieco nudnym początku wszystko nabiera tępa. Są ciekawe postacie, jest klimat, momentami dobra muzyka (spodobało mi się kilka kawałków rockowych) oraz ciekawe zdjęcia. Oczywiście duży plus za widok gołej piersi Milli Jojovich :-)
Do minusów zaliczyłbym kilka dziur scenariuszowych takich jak brak wypracowanych procedur, czyli komandosi wchodzą do Ula gdzie trzymają super-wirusa, wyłączają główny komputer i po prostu wychodzą? Albo, dlaczego wchodzą do Ula bez masek gazowych? Podobne błędy można by wymieniać, ale to nie ma sensu...
7/10