Powiem tak, jestem fanem serii jeśli chodzi o gry i ogólnie rzecz biorąc adaptacja nie wyszła tak źle, chociaż niestety co nowa część to coraz gorsza... Poza tym sadze, że jeśli by nie było gry to film by był postrzegany inaczej bo jednak bądź co bądź seria gier należy do jednych z najpopularniejszych na świecie. Większość graczy łącznie ze mną wolałaby, żeby film odwzorowywał grę, w sensie akcja toczyła się tak jak w grze i właśnie tylko część 2 w sobie to zawierała. Już nawet ta postać Alice niech będzie ale na co było ja szpikować jakimiś nadprzyrodzonymi umiejętnościami, do tego ta walka z nemesisem na końcu 2 części... Ale niestety, na ogól bywa tak, że dobre miano gry potrafi zepsuć adaptacja filmowa, w tym przypadku reżyser zaczął dobrze z 1 i 2 częścią ale 3 i 4 to już jednak jest risedent tylko z nazwy i paru bohaterów wziętych z gry...

jakby na to nie patrzeć to przeciętny, horror z zombie

ja w grę nie grałam, a film jak dla mnie zupełnie przeciętny.

Mimo iż w serię RE nie grałem(achh, żałuję, jednak po kupieniu jakiegoś lepszego pada od razu zagram w RE4), uważam film za słaby. Kiczowaty, nudny i ze słabą fabułą(ucieeekamyyyy!) Dużo bardziej podobała mi się animacja "Degeneration", która miała fabułę słabawą momentami(choć i tak znacznie lepszą niż w tym czymś), ale była bardziej klimatyczna i ogólnie ciekawsza, z tego co słyszałem to w szczególności dla fanów serii. Dalsze części dzieła z żywymi aktorami to kompletny bajzel, który ma być kontynuowany chyba w nieskończoność. A "Ukryty Wymiar" Andersona był taki fajny...