przeciez to film bez zadnych rewelacji.mierny lecz do obejrzenia.opanujcie sie, skad te 8pkt??????????????????
Już piszę. Chodzi o klimat. Grałeś kiedyś w Half-life'a ? Ta atmosfera mrocznych, podziemnych laboratoriów, gdzie czai się zło jak z sennego koszmaru, siejące śmierć i zniszczenie... Nie możesz oceniać tego filmu na płaszczyźnie filmów, istnieje jeszcze coś takiego jak gry komputerowe, na podstawie których kręci się filmy. A w grach to klimat jest ważny, bardziej nawet niż efekty specjalne czy fabuła. Musisz zresztą przyznać, że perspektywa znalezienia się w labiryncie podziemnych pomieszczeń, opanowanych przez pół tysiąca krwiożerczych zombi mrozi krew w żyłach, podobnie jak znalezienie się w pomieszczeniu, w którym szalone wiązki laserowe chcą cię pokroić na plasterki. Oglądając ten film masz się cieszyć, że nie jesteś jednym z bohaterów, tylko siedzisz sobie wygodnie, bezpieczny we własnym mieszkaniu.
Poza tym zakończenie 'Resident Evil'... po prostu czysty Half-life 2.
Hahahaha :D A to dobre ;)
Wytłumacz mi proszę, z jakiego niby powodu miałbym nie oceniać filmu w kategoriach do filmu przynależnych? Co?? A jak niby mam film oceniać? Jak grę komputerową? A moze jak ksiażkę? Albo rzeźbę? ;)
Co z tego, że istnieją gry komputerowe na których podstawie się filmy kręci (swoją drogą to żeś normlanie w tym momencie Amerykę odkrył, nie ma co)? Istnieją tez książki na któych podstawie powstają filmy, i co z tego? Mam przez to oceniać film jak książkę? No sorry, ale to jest smieszne po prostu.
I co mnie obchodzi, że w grach liczy się klimat? Prawdę mówiac, w momencie gdy oceniam film, to mam głęboko gdzieś co się liczy w grach, bo dla filmu nie ma to żadnego znacznia!!
A tak kończąc, to porównywanie zakończenia "Resident Evil" do "Half Life 2" to wogóle kpiny jakieś są.
Film (nieważen czy to jest remake, czy jest na podstawie gry), według mnie, powinno się oceniać jako samodzielny wytwór jednak, przy ocenianiu trzeba wziąść pod uwagę że, dany film jest na podstawie gry, czy książki ponieawż, jest on z nią ściśle powiązany, dlatego też można, a nawet powinno się oceniać dany film przez pryzmat orginały, w tym przypadku gry.
To jak ma się film do pierwowzoru jest ważne, ale to jakim jest filmem w ogóle powinną mieć decydujący wpływ na ocene. Pominę fakt że na tle gier na podstawie których powstał, ten gniot jest jeszcze mniej warty.
Zgadzam się. Jestem fanem residentów (gier), ale tego filmu zwyczajnie nie trawię.
najlepsze w tym wszystkim jest to że filmy RE- 1 i 2 część są całkowicie pozbawione klimatu- ludzie którzy twierdzą że film takowy klimat posiada albo w życiu nie mieli styczności z grą albo mają po prostu spaczony gust- innej opcji nie widze.
Film moim zdaniem bardzo średni. Zarówno początek jak i koniec wydają mi się zupełnie z dupy wzięte, zaś środek najbardziej kojarzył mi się z Obcym 2 (te hordy potworów w odciętym od świata miejscu), a i przebłysk z Obcego 3 się trafił ("Zabij mnie!" *jeb siekierą w ścianę*). Owszem, zombie zrobione były całkiem nieźle, a i scena z laserami zdołała mnie poruszyć, ale poza tym nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani jednej rzeczy, która by mi na dłużej w pamięci utknęła. No, może Licker był ładnie zrobiony, ale co z tego, skoro sprawiał wrażenie wepchniętego do filmu wyłącznie celem podekscytowania fanów.
Jeżeli chodzi o zbieżności z grą, to trochę ciężko mi się wypowiadać (nadgryzłem jedynkę, ukończyłem trójkę, czwórka czeka na zakup PS2), ale to co udało mi się skojarzyć (Licker, Nemesis) sprawiało bardziej wrażenie dodatku niż integralnej części filmu. Pomijam tutaj zombie, bo one są dość oczywistym elementem świata RE, ale przyczyna ich pojawienia się wydała mi się mocno naciągana. Już lepszy byłby jakiś wypadek przy transporcie, niż kolejna Bardzo Zła Korporacja, pragnąca sprawdzić działanie swojego specyfiku w naturalnych warunkach.
Aha, jeszcze w kwestii odwołania się Radosława do Half-Life'a - moim zdaniem trafione o tyle, że zarówno film RE jak i obie części HL mnie znudziły. :)
nie wiem czy nie używasz mózgu grając ale w grze chodzi o to że umbrella prowadzi badania na ludziach - ta bardzo zła korporacja. Grałem we wszystkie częśći włączając 4.
Nie wiem czy używasz mózgu czytając, ale moim poście chodzi o to, że Bardzo Zła Korporacja testująca Bardzo Eksperymentalna Chemikalia na Bardzo Niewinnych Ludziach to Bardzo Ograny Motyw. Ja wiem, że Umbrella (pozdrowienia dla tłumacza, który zafundował nam Parasol) prowadzi, co prowadzi, ale jako widz oczekuję nieco mniej utartych schematów a więcej oryginalności. A film będący ekranizacją gry oceniam zarówno jako film, jak i jako ekranizację gry - jako ekranizacja wypada nieźle, ale jako film mnie mierzi. A że fanem RE nie jestem, to i krytyczniej do filmu podchodzę. Ot, wszystko.
Przeszedlem gre /czesci 1-3/ wielokrotnie i stwierdzenie, ze ten film jest dobra ekranizacja gry jest naduzyciem. To gniot, ktory w ogole nie powinien byc nazwany nazwa Resident Evil. A ja jestem fanem RE i ten film to zenada, o 2 nie wspominam, bo to jeszcze wieksza kupa niz 1.
P.W.Anderson nie lepiej wezmie sie za krecenie reklamowek, bo filmy, ktore kreci sa zwyczajnie do d*py.
Czyli grałeś w C:V? W 0? W survivor i dead aim? Residentów jest kilkanaście na różnych platformach, wiesz?
No dobra... przyznaję, że z tym Half-life'm przesadziłem. Chodziło mi jednak o klimat, nie o porównanie "RE" do "hl", bo w tym wypadku nie ma porównania - "hl" jest niepokonany.
Half Life niepokonany- buahahahahah może dla ciebie. Dla mnie RE to obok Alone in the Dark prekursor prawdziwych rasowych survival horrorów-a HF to jedynie kolejny FPP po Wolfensteinie, Doomie i Quake'u- nic nowatorskiego nie wniósł ten tytuł tak naprawde. Fakt ciekawa fabuła, świetna jak na tamte lata grafika ale nic poza tym.
hl1 jest uwazany za jedna z najlepszych gier fps wszech czasow, podobnie jak baldur i fallout jako rpg ;]
Klimat ??????? Taki tam klimat jak w Klanie czy w Modzie na Sukces :)
Mnie tylko wkurza, że tyle kasy poszło w błoto na stworzenie tego gniota, lepiej jakby te pieniądze wysłali mnie lub komukolwiek innemu :)
1/10
Anduril jestes glupi i tyle.nie twoja kasa wiec o co sie scierasz i to porownanie do mody na sukces :/ no wiesz co lepiej sie powstrzymaj od tego typu wypowiedzi
a czemu niby mam się powstrzymywać od takich wypowiedzi ? Zabronisz mi ?Mam takie zdanie o tym filmie, bo jest to zwykła sieczka dla niezbyt inteligentych - a ty chyba nie uważasz się za takiego skoro oglądasz takie filmy jak "Skazani na Shawnshank" czy "Efekt motyla" - w Resident Evil scenariusz jest tylko kiepskim dodatkiem. A w porównaniu do Mody na sukces do Resident'a miałem na myśli, że na oba tak samo szkoda tylko kasy, a ja nie lubie kasy wyrzucać w błoto. A teksty w stylu "Anduril jestes glupi i tyle" to są na poziomie podstawówki. Jak jesteś inteligentny to obal mnie jakimś argumentem i tyle :)
"Klimat ??????? Taki tam klimat jak w Klanie czy w Modzie na Sukces" wiesz chociazby samo to zdanie juz nie brzmi zbyt madrze.ja np uwazam, ze klimat w tym filmie rozni sie nieco od mody na sykces, utrzymanej jednak badz co badz w nieco innym klimacie... ;)
To porównanie z Modą na Sukces było tylko po to ,aby WKURZYĆ takich napalonych fanów tego gniota i wyrazić moją złość z różnicy ocen między Residentem i Władcą Pierścieni. A tak apropos mądrości - to co jest ten "SYKCES" ? :)
Jak wstąpię do policji to pozwolę ci possać w celi :] Narazie paszoł won, uczyć się na porządnego obywatela...
"Jak wstapie do policji..." ty PSIE jestes dla mnie niczym zwyklym smieciem, pieprzonym społeczniakiem, krawężnikiem i obszczymurem.
"...NIENAWISC DO POLICJI! TAK ZOSTALEM WYCHOWANY, TEN KTO Z NIMI TRZYMA NA ZAWSZE JEST PRZEGRANY..." pamietaj o tym ziomus
Widzę, że cię życie skrzywdziło :] No ale czego można się spodziewać po marginesie społecznym...
"sprzedałem"...ciekawe określenie przystępowania do jakiejś pracy. Ciebie chyba sprzedano w dzieciństwie do pornobiznesu bo takie głupoty wygadujesz :]
nie dosc, ze przyszly gad :) to jeszcze tempy jak taki typowy gad.mama cie nie kocha, a tata tylko w nocy.zal mi cie czlowieku :]
tata tylko w nocy? hehe...człowieku widzę jednak, że masz jakąś traumę z dzieciństwa, powinieneś zgłosić to psom, zamkną tatusia i będzie spokój :]
co ty tak z tymi psami ciagle? zglos sie, wezma cie do prewencji, dostaniesz pałe i wrzuca cie na stadion, wtedy bedziesz mogl robic to co tak bardzo lubisz: ciagnac i palowac ile zechcesz... ;)
Ja z psami? Dziwny jesteś, przeciez to ty wierszyki o psach gadałeś. Widać, że zostałeś zgwałcony...:]
"zgwalcony"?! :/ czlowieku o co ci chodzi.widac, ze cos cie meczy hehe ale faktycznie lepiej nie ciagnac dluzej tego tematu :] i ok niech ci bedzie, ze milo sie rozmawialo...
Nie wiem czemu ten film tak mi się podoba. Uwielbiam horrory o zombiakach
a tych jest raczej mało. Uważam, że muzyka do tego filmu napisana przez Marco Beltrami do spółki z Marlinem Mansonem jest niezwykła i nadaje mu specyficzny charakter. Dwójka była by lepsza gdyby nie ta kretynka udająca Larwe Croft. Czekam na trójkę.
Jak znacie jakieś dobre horrory o zombie to dawajcie tytuły
Ta kretynka nadaje cały urok filmowej serii Resident Evil. Jovovich w obu częściach grała bardzo poprawnie. Ogółem świetnie spisuje się w rolach, w których wymagana jest sprawność fizyczna. Taka.. Kobieta demolka =)
A zresztą, kto porównuje Alice, z Larą Croft? Chyba ktoś, kto nie oglądał dokładnie ani TR, ani RE. To zupełnie inne charaktery, zupełnie inne osoby.
Chyba, że mówisz o Valentine... choć to zresztą też teoria wyssana z palca.
Mille uwielbiam, bez niej nie było by Resident Evil.
Tą drugą mam na myśli. Przecież te kabury na biodrach z pistoletami, ta koszulka i spodenki, te ruchy, to ewidentna zrzynka Lary Croft, a nie wierna kopia.
Błeh...
Mówisz najprawdopodobniej o Jim Valentine. Ta akurat postać została bardzo wiernie odwzorowana z gry Resident Evil 2. Szczerze powiedziawszy to tyle w niej Lary ile w pudełku od zapałek bananów =P
Nie On mówił o Alice. Akurat JILL Valentine wyglądała w filmie identycznie jak w grze, może poza włosami, bo Jill w grze była szatynką jeżeli się nie mylę, ale to szczegół.