pacynki. Nie lubię Wasikowskiej. Tu zagrała co prawda poprawnie, ale zastanawiam się, czy Emma Watson nie byłaby lepsza w tej roli. Mogłaby wypaść mniej hipstersko niż Wasikowska, ale ma chyba mniejsza manierę niż Mia. A już rola Henry Hoppera to nie tyle wizerunek dziwaka ile dużego, mocno rozpieszczonego dziecka.
Tylko 6/10, bo film mnie nie wzruszył i nie powalił na kolana.
Czy ludzie zawsze muszą szukać dziury w całym? Czy muszą mieć ostatnie zdanie wiedząc kto i jak mógłby coś zrobić lepiej? Dla mnie film ma mocną siódemkę, wyzwolił emocję i zastanowienie a obrazy zapewne pozostaną na dłużej w mojej pamięci.
To nie szukanie dziury w całym tylko moja subiektywna opinia. Ostatnim zdaniem na pewno nie jest i ma takie znaczenie dla tego obrazu jak wpływ piernika na wiatrak. To cudownie, że potrafisz tak emocjonalnie podejść do tego filmu, ale to tylko film, prawdziwe życie jest poza ekranem i tam trzeba umieć wyzwalać swoje emocje, a nie w kinie.