Dotychczas Gus Van Sant potrafił robić filmy oryginalne, ciekawe tematycznie, ale przede wszystkim wnikliwe, nieschematyczne, zaprezentowane w interesującej, niebanalnej formie. Nawet jeśli sama historia była standardowa to twórca potrafił "wyciągnąć" z niej coś nowatorskiego, potrafił skierować uwagę na niewidoczne na pierwszy rzut oka aspekty i kwestie. Niestety w tym obrazie niczego takie nie ma. Cała opowieść jest bardzo schematyczna, monotonna, momentami zbyt ckliwa lub zbyt banalna. Reżyser zupełnie nie potrafił stworzyć klimatu, przez co produkcja strasznie się dłuży i zupełnie nie wciąga. Główni bohaterowie są bardzo schematyczni, "jednowymiarowi", a czasami wręcz sztuczni - natomiast sam sposób przedstawienia ich problemów dość płytki i powierzchowny.
Trzeba tylko mieć nadzieję, że nie jest to już artystyczne wypalenie twórcy, a tylko "wpadka"...
Nie polecam - 3/10