PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=548677}
6,9 17 tys. ocen
6,9 10 1 16653
6,3 12 krytyków
Restless
powrót do forum filmu Restless

.. Bo dla mnie, van Sant, niestety, stworzył coś w stylu "Szkoły uczuć", tudzież "Love Story" dla
hipsterów. Tak samo ckliwe, nadmuchane i nienaturalne, lecz "oryginalne" i hm hm
wyszukane, 'dla koneserow'. Nie zadziałał na mnie urok młodziutkich bohaterów po
przejściach (bezbarwni), czy też (och, jak pięknie pomyślane) cytaty z książki ornitologicznej,
nie wspomnę już o duchu Japończyka, lol.
Początek bardzo zachęcał, piosenka The Beatles w czołówce, to było niezłe, ale potem już
tylko nieznośne pitolenie i nuda i ci bohaterowie, bez charakteru, zero elektryczności, dwie
apatyczne małże w ładnych ubrankach paradują po miasteczku trzymając się za łapki,
snując nudne dywagacje na temat schodzenia z tego świata i mew, a Van Sant zaciera ręce
i kombinuje, co też jak najbardziej udziwnionego mogą zrobić, żeby hipsterom przed
ekranami kinowymi się spodobało.

(ależ mi dreszczyk biegnie po plecach, jak myślę sobie, jaki kontrowersyjny temat wreszcie
mi się przydarzył, czad! zapraszam do dyskusji!)

ocenił(a) film na 7
Pin_up_Margolcia

Łatwo odrzucić ten film oskarżając go o ckliwość i pretensjonalność. Wydaje mi się, że Felis proponuje właściwy klucz interpretacyjny do ostatniej produkcji van Santa: http://film.gazeta.pl/film/1,22535,10699467,Restless______.html

francislionel

"Oboje są "inni", konsekwentnie odgrodzeni od rzeczywistości ", "ze zmarłymi rodzicami Enocha rozmawia tak, jakby wciąż żyli, i nie dziwi się, że jej chłopak ma niecodziennego przyjaciela, którym okazuje się Hiroshi, duch japońskiego pilota kamikaze.", "podczas święta Halloween, kiedy zmieniają się w uwodzicielską władczynię lasu i uprowadzonego nastolatka - ich pierwsza wspólna noc właśnie dlatego jest tak prawdziwa, że przeżywana ze świadomością młodzieńczego spektaklu." - ha, oto niestrawne dla mnie wady filmu, podane w tej recenzji jako zalety, wszystkie te zdania właśnie wyśmiewam. Ta ich inność, ten bardzo na siłę przyjaciel+cała scena Halloween i w lesie do bólu sztuczna (nawiasem, jeszcze ten motyw 'bandy', żądnej zemsty na Enochu, tylko po to żeby zagnać naszą parkę w odludne, nastrojowe miejsce, pfffff). Wszystko nadmuchane i mdłe, a ta ich miłość, w której "pozwalają sobie na patos, by za chwilę złamać go ironią"- tak totalnie mnie nie przekonuje, ani na chwilę nie mogłam zapomnieć, że to są aktorzy, którzy recytują nienaturalne kwestie z pamięci, aktorzy, między którymi nic nie ma, i tak mi smutno, lubię młode aktorstwo, lubię filmy niebanalne, ale ten... nawiasem, nie znoszę motywu z gadaniem do grobu :)) W zbyt wielu miejscach się pojawia i z reguły ssie.

ocenił(a) film na 7
Pin_up_Margolcia

zbyt dużą wagę przykładasz do kwestii autentyczności. a tutaj nie o to chodzi. oni (aktorzy jak i twórcy filmu) bawią się konwencją, formą, bawią w "melodramatyczny teatr"

ocenił(a) film na 6
Pin_up_Margolcia

Mnie film wydał się nudny i banalny. O dziwo Odrobina nieba, która traktuje o tym samym temacie w roli głównej, wydała mi się o niebo lepsza.

ocenił(a) film na 9
Pin_up_Margolcia

Mnie się podobał. To wg Ciebie jest wadą, dla mnie było zaletą: i klimat filmu, i lekko odjechani bohaterowie i cała reszta. Dodatki w stylu Hiroshiego - moim zdaniem fajne. Film mimo wszystko gra z konwencją, nie chcę spojlerować, ale pamiętasz na pewno taką scenę w której to wychodzi. Temat jest trudny, a opowiedziany w lekki sposób. Historia smutna, a mimo wszystko po filmie nie jest przykro, bo całość jest jakby przepracowaniem żałoby.
Hipsterem nie jestem i nie chciałabym próbować być, zresztą chyba i tak byłabym na to za stara. :) Nie wszystko co dziwaczne jest hipsterskie, a sama idea mody na hajp zabija jego założenia. Zastanawiam się, kiedy przeczytam pod "Forrestem Gumpem" że jest hipsterski.