Najsłabsza z wszystkich cztery części. Obóz dla młodzieży przeniesiony na lata obecne wygląda niby dość przekonująco, ale też zdecydowanie przesadzono z tymi... rozwydrzonymi dzieciakami. Grubas był wkurzający i tylko wyczekiwałem jego śmierci. Poza tym irytowały też inne, zupełnie bezpłciowe postaci i ogólnie marna ich charakteryzacja. Jeśli chodzi o morderstwa, to są one, trzeba przyznać, całkiem wymyślne i prezentują się nie najgorzej (reżyser w kilku scenach wyraźnie puszcza nam oczko, nawiązując do pierwszej części). Ale klimat już niestety nie ten sam. Zakończenie, które z założenia miało chyba zszokować widza tak jak w jedynce nie przynosi oczekiwanego efektu. Końcówka to naprawdę marny wysiłek, choć postać mordercy nie była taka łatwa do odgadnięcia. Poza tym, nie oszukujmy się, znajdziemy wiele, wiele lepszych filmów w tej tematyce, które wyszły w tamtej dekadzie. Moja ocena: 3/10.