tak mogę ocenić "Revolver" patrząc na poprzednie filmy Guy'a Ritchie. Po świetnych "Porachunkach" i całkiem niezłym, aczkolwiek bez rewelacji "Przekręcie", "Revolver" okazał się marnym filmem odnoście oczekiwań po poprzednich filmach. Zazwyczaj kolejne części są kiepskie, lecz tutaj mamy do czynienia z zupełnie odrębnym filmem. "Porachunki" i "Przekręt" miały podobny klimat i przebieg wydarzeń i tego oczekiwałem po "Revolverze". Niestety oczekiwania mnie zawiodły. Brak dynamicznej okraszonej w specyficzny humor akcji. Brak gangsterskiego klimatu jak w poprzednich filmach i Jason Statham jakby nie ten co trzeba. No i te "jazdy" bohaterów, jak dla mnie niepotrzebne, albo słabo dopracowane. 6/10.