Film mocno mnie zaskoczył. Spodziewałem się kolejnej tandety, na szczęście się
myliłem. A więc postaci, czyli kto jest kim.

Gold to po prostu Green, a przynajmniej czasem. Może pamiętacie scenkę, w
której mówią, że Green ma tyle kasy, że stać go na sieć hoteli. No i pierwsze
spotkanie odbywa się w hotelu.
Macha jest prawdziwy. Zach i Avi, chyba też są prawdziwi, a może po prostu, są
prawdziwi tylko czasami. Mózg Greena wykorzystał ich formę do stworzenia
aniołów stróży. A no wracam jeszcze do Golda. Gdy Green staje się Goldem, jego
druga osobowość się ujawnia. Na co dzień gdy Green to Green, Gold siedzi z
tyłu i czasem się zjawia. Ale mogę się mylić.
Dziwi mnie jeszcze jedno. Traktowanie Zacha i Aviego, jak duchów.
Może, na serio ich nie ma. Może tak długo siedział, że wmówił sobie, obecność
przyjaciół z cel obok. Gdy wyszedł, stał się Goldem. Wydał kasę na hotel i
pracowników. A gdy znów mu się odmieniło i był zwykłym Greenem przyłączył
się do prawdziwych Zacha i Aviego. A potem wymyślił ich własną wersje. Nie
wiem już. Może odpowiedź jest najprostsza, wszyscy są prawdziwi, a tylko
chwilami stają się osobowościami Greena i Machy