zresztą ten film ma tyle poziomów,że ta winda najlepiej oddaje jego"intelektualną wysokość".Najlepiej to wjechać na ostatnie piętro i skoczyć na główkę-to rada dla scenarzysty.Co to ma być?Zwyczajny bełkot,który jest agonalnym rzężeniem konającego deliryka!Rozumiem-gangsterzy,mocni goście,spluwy i takie tam dyrdymały.Ale litości dla naszych skołowanych zwojów mózgowych!To głębokie przesłanie filmu może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w śródmózgowi widza!Najnormalniej w świecie można zwariować od myślenia nad tym "co reżyser miał na myśli"!Bo coś mi się zdaje ,że facio sam się pogubił w fabule.Ale to tak bywa jak się chce nakręcić na siłę "ARCYDZIEŁO"