naciągane, za uszy, filozofia dla małych dzieci, na wydrę i wprost. I żeby zaraz nie rzuciło się grono obrońców prawdziwej sztuki, uwielbiam filmy ritchiego, "lock, stock..." jest naprawdę majtersztykiem, "snatch" też jest bardzo dobry i tym bardziej źle ogladało mi się "revolver", bo jest jedynie próbą odcięcia kuponów od tamtych filmów i swojej renomy. Może następny będzie lepszy.