po raz kolejny przekonalem sie ze ogladanie polskich filmow to strata czasu. Po obejrzeniu takich filmow jak Krolestwo, Krolowie nocy czy American Gangster az chce sie wyc z zalu jak sie oglada kolejny polski film o budzecie argentynskiej telenoweli.
Polski film o miernym budżecie jest lepszy od tej amerykańskiej kolejnej bajeczki gdzie w czwórkę rozwalają całą organizację terrorystyczną w Arabii Saudyjskiej.
Film mega nudny, czekalem tylko na koniec.
Czy Nasza kinematografia musi wypuszczac takie gnioty?! Rezerwat,podobnie jak Sztuczki, film o niczym.
To idź karm mózg durną papką amerykańską i nie zawracaj głowy.
Ja sie cieszę że powstają takie filmy nie naśladujące durnych romantycznych amerykańskich komedii tylko pokazujące prawdziwą Polskę
Żaden z filmów które wymieniłem nie jest romantyczną komedią to raz a dwa to nie wiem czym sie Polaczki tak wybijają w świecie żeby stwierdzić że amerykanie robią durną papkę. Jak dla mnie to ten film jest nudnym gniotem nie dlatego że jest polski tylko dlatego że jest beznadziejnie nudny, może dla fanów Plebanii to będzie przebój. A jak ktoś nie lubi filmów akcji i chce obejrzeć porządny film obyczajowy to kinematografia USA oferuje o wiele więcej niż jakiś marny Rezerwat...
Kolejny polski malkontent- wszystko co polskie to bleee i kiszka w dużej mierze się zgadzam bo kolejne komedie romantyczne przyprawiają o mdłości ale stereotypy jakich używasz to brednie. "Plac zbawiciela", "Komornik", "Palimpsest", "Symetria", "Sztuczki" i właśnie "Rezerwat" oraz naprawdę wiele innych to przykład na to iż kino ambitne w Polsce jeszcze nie umarło a właściwie odradza się. Kolejnym najważniejszym chyba problemem w twoim niepojmowaniu polskiej kinematografii to chyba brak świadomości ile pieniędzy posiada hollywoodzka machina do robienia filmów a ile polski przemysł filmowy - to jest tak jakby porównywać możliwości kredytowe emeryta i menadżera dużego banku... Poza tym taka sytuacja dotyczy również i świata muzycznego, generalnie całej rozrywki w szerokim znaczeniu tego słowa. Odsetek dobrych filmów jest podobny w USA jak i w Polsce tylko że u nas robi się ich znacznie mniej i tańszych - to chyba jasne. Co do samego filmu to jest to ciekawa i warta obejrzenia pozycja i przypuszczam że widzowie "Plebanii" raczej nie są docelową grupą, która idzie na takie filmy do kina, dla nich są właśnie komedie romantyczne.
Szczerze to nie lubię, nawet bardzo, polskich filmów ostatnich lat, ale...
Rezerwat jest niezły. Tzn. nie nudziłem się w czasie oglądania, czas szybko zleciał. Uznajcie to za komplement^^