Ja jestem na nie. Zawsze jak przejezdzam z lewej strony Warszawy na prawą zawsze czuję zmianę klimatu i mentalności. Nie czuje się już jakbym był w Warszawie. Praga jest specyficzna, ale mi ten klimat starości i jednolitości, rezerwatu, w ktorym wszystko zostało zakonserwowane wiele lat temu nie odpowiada. A do tego to najniebezpieczniejsza dzielnica.
Nie czuję sie tam zbyt dobrze. Więc staram się zawyczaj nie przekraczać Mostu Poniatowskiego.
A Wy? Co myslicie o Pradze? Lubicie ją czy nie?
Praga jest jedną z fajniejszych dzielnic w Warszawie (jeśli nie najfajniejszą...). Jestem tam codziennie, mam stąd dziewczynę (poznaną na Uniwersytecie, żeby nie było), pracuję na Pradze, coraz częściej mieszkam i uważam, że gdyby tylko warszawscy włodarze mieli choć trochę rozumu w głowach, moglibyśmy mieć Pragę na takiej zasadzie, jak Kraków ma Kazimierz. Ta dzielnica naprawdę ma potencjał i szanse na bycie najładniejszym miejscem w stolicy.
I czas tam jakby wolniej płynął... Nie umiem chyba tego opisać, ale dobrym ćwiczeniem do zrozumienia jest uważne wyglądanie przez okno tramwaju podczas przejazdu przez most Śląsko-Dąbrowski - oddala się Starówka, betonowe nadbrzeże Wisły, pod nami rzeka, przed nami zaś mnóstwo zieleni i strzeliste wieże katedry. Gdy jeszcze dzieje się to rano lub wieczorem, światło stojącego nisko słońca stwarza atmosferę wręcz magiczną.
Nie sądzę też, żeby było tam bardziej niebezpiecznie, niż w innych częściach miasta. Wręcz przeciwnie, autochtoni są bardzo otwarci, nigdzie indziej nie widziałem na przykład kobiety, która z małym kotem pod kurtką pytała przechodniów, czy to nie ich zguba, a jeśli nie, to czy by nie chcieli kota...
Dlatego przykro mi, gdy widzę ruinę, w którą popadają kolejne kamienice. Jesteśmy na dobrej drodze do zniszczenia klejnotu, jakim jest jedyna dzielnica, która zachowuje ciągle swoją indywidualność i charakter. Na Bemowie, w ścisłym Centrum, na Ochocie i w innych dzielnicach nie czuć, gdzie jesteśmy. Będąc na Pradze, czujesz to całym sobą.
Sam chętnie bym tam zamieszkał.
Witam. A mnie tam raz obrobili a raz mało co łomotu nie dostałem a byłem tam zaledwie parę raz w ciągu dnia więc średnia niezła dlatego też miajam ten rejon jak tylko mogę.
Przeprowadziłam się na prage jakieś 3 lata wstecz - najładniejsza dzielnica jak dla mnie. Masa przedwojennych kamienic (i większość w stanie duuużo lepszym niz ta przedstawiona w filmie) i klimat, jakiego nie jest w stanie zepsuć nawet kerfur czy tesco (trochę psuje go jakiś kretyn, który noc w noc pierdzi mi motorem pod oknem).
I najlepsze z możliwych knajp na Ząbkowskiej i Inżynierskiej.
Najwyższ przestepczość wg statystyk jest w Śródmieściu. Tych co na Pradze obrabiają to w więksości zaćpani studenci: w większości sami sie pchają w łapy.
Witam. Prawdopodobnie. Ja osobiście w rzeczywistości to nie przepadam za pragą (prawdopodobnie po moich doświadczeniach) ale za to film mnie się bardzo podobał i jak najbardziej każdemu polecam go obejrzeć. Pozdrawiam
nie mysl nawet o Pradze
pewnie ani razu tu nie byles, albo wylapales rakiete za swoja maske i teraz wylewasz zale na internecie
te kilka ostatnich wypowiedzi idealnie pokazuje, jakich ludzi mozna tam poznac :D swietna autoprezentacja panowie.
Pozdrawiam
Nie wiem jak normalnie Praga wygląda... Dlatego porównywanie tego co jest w filmie a tego co jest w rzeczywistości nie ma dla mnie sensu,jak to robi pełno osób tutaj...
Natomiast sam film... No poprostu baaaaardzo mile mnie zaskoczył;] Historia niby banalna a jak dobrze sie to ogląda;] Aktorsko tylko główny bohater jakiś taki nie ten momentami, ale ogólnie cały film bardzo udany, jak na film polski;] Czyli jednak czasami można...;] 9/10 ode mnie;]