Rysio jest wróblem przygarniętym przez parę bocianów. Kiedy przybrani rodzice migrują do Afryki, bohater, przekonany, że też jest bocianem, wyrusza ich śladem w pełną przygód podróż, korzystając z wszelkich możliwych środków transportu. Towarzyszą mu nowi przyjaciele - ekscentryczna sowa i narcystyczna papuga, która marzy o karierze gwiazdy disco.
Jak w większości bajek kinowych. Fabuła dla 6 latków, a teksty dla 12 latków i starszych. Producenci/tłumacze myślą, że na te bajki chodzą nastolatkowie?
Fajna bajka, ale mam z nią kilka problemów etycznych.
BĘDĄ SPOJLERY !
Bocianica Jutrzenka decyduje się na adopcję samotnego wróbla. Najpierw udaje mamę, potem zostawia swoje dziecko (bo dziecko adoptowane to też dziecko). Co więcej bociana przybrana rodzina oszukuje własnego przybranego syna odlatując w środku...
Może to być kontrowersyjna nota, ale jak dla mnie "Riko prawie bocian" (którego tłumacze chyba oglądali za dużo "Pingwinów z Madagaskaru") to całkiem solidnie wykonana europejska animacja!
Zacznę od dubbingu. Jest on lepszy niż w większości ptasich produkcji, które słyną z tego, że w polskiej wersji najczęściej nie da...