Nie lubię westernów. Albo nie. Lubię spaghetti westerny Sergio Leone, nie lubię starych, amerykańskich westernów.
"Rio Bravo" jest schematyczne do bólu, wypełnia wszelkie możliwe konwencje gatunku. A mimo to podoba się. Jest jakaś magia, klimat.
Ogromny minus za wątek romantyczny - jest idiotyczny. Główny bohater dwa razy pocałował swoją "dziewczynę", a z późniejszych ich rozmów wychodzi na to, że uprawiali seks nieustannie przez pół roku.
Ogromny plus za kapitalną rolę Waltera Brennana.
5-/10
No cóż chyba nie ma takiego filmu który każdemu się spodoba.... Z Rio Bravo jest to samo. Dla mnie to najlepszy western jaki do tej pory widziałem. Faktycznie ten wątek miłosny trochę zawadza podczas oglądania filmu ale z drugiej strony jest swego rodzaju odskocznią od strzelanin i porachunków.... Tak jak piszesz postać którą gra Walter Brennan jest dużym pozytywem ale role Johna Waynea i Deana Martina też są świetne.... Jak dla mnie Rio Bravo jest kanonem światowego westernu i moja ocena to 10/10
Powiem tak: dla fanów westernów pozycja idealna. Ale nie dla mnie :) Pozdrawiam.
Mi sie spodobal, choc zdecydowanie bardziej wole filmy leone. I faktycznie watek milosny byl jak mocz na scianie
odpowiedź jest prosta: pewne westerny ( w tym ten) należą do klasyki gatunku czy coś w podobie i jeśli ktoś interesuje się kinem w ogóle pragnie obejrzeć jak najwięcej szeroko rozumianej klasyki z każdego gatunku :)
a czy się dany film spodoba czy nie to już inna sprawa ...