7,8 24 tys. ocen
7,8 10 1 23645
7,7 19 krytyków
Rio Bravo
powrót do forum filmu Rio Bravo

czyli klasycznym westernom podziękuję.

Wypieszczony, plastikowy, sztuczny, lajtowy. Czarne charaktery dosyć gładko przedstawione, prawie jak ci dobrzy. A ci dobrzy z kolei to bezwzględnie prawe postacie praktycznie bez jakiegoś fajnego rysu dramatycznego czy jakiejś pamiętliwej cechy.
Szeryf to sympatyczny misiek, pomaga mu były pijak (choć alkoholikiem zostaje się do końca życia) i zdziecinniały dziadek. Reżyser wprowadzi jeszcze na plan młodego kozaka, ale jego kozactwo jest tak samo familijne jak i cały film. Wątek miłosny kompletnie nieprzekonujący. Swoją szczerością zwracają uwagę dwie sceny: pocałunek w czubek głowy dziadka i wspólne śpiewanie- reżyser pokazuje nam szczerą przyjaźń towarzyszów niedoli. Bo w reszcie scen przyjacielskich jest albo gładko albo teksty są tak ułomne , że z politowaniem patrzyłem na to co dzieje się na ekranie.
Oczywiście cały film pozbawiony dramatyzmu i mocnych motywów.
Jestem pewny że nie chcę oglądać Johna Wayne'a w innych filmach."W samo południe" i Gary Cooper urastają do rangi małego mistrzostwa przy tym filmie.

5/10

None200

"Cały film pozbawiony dramatyzmu" a co to thriller czy dramat jest? Klasyczne westerny cechują się wyraźnym podziałem na dobro i zło , ostatecznym zwycięstwem dobra , a więc czego się czepiasz? Dialogi są wporządku , główne bohaterowie uzupełniający się cechami charakteru , każdy się czymś wyróżnia.... Szanuję Twoją ocenę ale niektóre argumenty są bezsensowne......

ocenił(a) film na 5
klejstos31

Chodzi po prostu o to, że ja wymieniłem cechy filmu i przeważnie wartościowałem je negatywnie(ty pozytywnie), z czego wyciągnąłem wniosek, że klasyczne westerny to gatunek który w ogóle mi nie leży i że najlepszy z nich przeze mnie widziany to "W samo południe"

i tak z nudów:
"bycie dramatycznym – nieszczęśliwym, wstrząsającym, pełnym napięcia wynikającego z ogromnego zagrożenia"
bohaterowie są oblężeni w miasteczku a mimo to w ogóle nie przeżywają niebezpieczeństwa spokojnie zajmują się codziennymi sprawami , ponadto środki bezpieczeństwa które przedsiębiorą są raczej godne politowania, a i tak wychodzą z opresji obronną ręką z uśmiechem na twarzy (dziadek w tym celował).

None200

z tymi środkami bezpieczeństwa przyznam Ci racje jednak to sprawia że nie raz bohaterowie pakują się w kłopoty...
ale w każdej sytuacji szeryf i jego pomocnicy mieli przewagę: czy to w areszcie czy to w końcowej strzelaninie wyjątek stanowi moment kiedy Dude zostaje porwany...
Powiem tak ten western jest jednym z pierwszych a zarazem najlepszym z tych które oglądałem, ale to chyba nie przypadek że ma tak wysoką średnią(obecnie8.3 kiedyś 8.7). Dla sporej części zostanie niekwestionowanym arcydziełem a dla innych zwykłym westernem w którym będą się doszukiwali błędów.........

None200

Widać, że ten gatunek po prostu nie jest w Twoim guście. Inaczej miał całkowicie inną opinię. Ten film jest i lajtowy, i wypieszczony, ale mi to się właśnie podobało. Mimo wszystko polecam, z Johnem Waynem "Poszukiwaczy", ewentualnie "Człowieka, który zabił Liberty Valance'a" i "Rzekę czerwoną". To filmy, które mają coś więcej do powiedzenia.

NickError

Dla wrogów klasycznych, "wypieszczonych" westernów mogę polecić "Człowieka w dziczy" i "Dziką bandę" - szczególnie ten pierwszy nie jest bynajmniej wypieszczony, ewentualnie trochę bardziej wypieszczone: "Chisum" i "Pat Garrett i Billy Kid". "Chisum" oparty jest W MIARĘ wiernie na faktach.

Filmnoir

"Chisum" to najlepszy western w historii kina!
Z tych bardziej naiwnych od "Rio Bravo" wolę "El Dorado" i "Siedmiu wspaniałych".
Pozdrawiam

Filmnoir

Ps. O ile wiem, to "Człowiek w dziczy" też jest oparty na faktach, "Pat Garrett i Billy Kid" oczywiście też, ale już nie tak wiernie.
Jeszcze raz pozdrawiam

Filmnoir

"Dolarowa" trylogia i "Pewnego razu na dzikim zachodzie" Sergio Leone bije te wszystkie tytuły na łeb.

ocenił(a) film na 7
maczetan

Chyba sobie jaja robisz.

rock79

Nie robi sobie jaj.

B_janek

Ale przesadza

NickError

Nie przesadza. Te wypucowane durne westerniki, nie dorastają do pięt westernowi Leone.

miko1356

Po pierwsze nie widziałeś tego filmu. I to by było na tyle.

NickError

Widziałem połowę, bo nie mogłem dalej oglądać tego gniota.

ocenił(a) film na 10
None200

Dla mnie film jest bardzo "mocny".
Jeśli jednak Ci nie pasuje, to cóż, powinieneś oglądać westerny nieklasyczne.

None200

Trochę Cię rozumiem. Ja też nie mogę znieść tego stylu (aczkolwiek mam do niego ogromny szacunek - w końcu to klasyka kina), Kowboje razem śpiewają piosenki, całują się w czoło, czasem nabijają się z nadmiernego zapału staruszka, ale nawet to robią w sposób tak czuły i przyjacielski, że aż... no właśnie: jedni się zachwycają, innym robi się niedobrze. My należymy do tych drugich. Daję o jedną gwiazdkę więcej, niż Ty, z uwagi na piękną Angie Dickinson. El Dorado jest znacznie lepsze, bo tam dochodzą takie rzeczy, jak męska rywalizacja, sprawa honoru, etc. A do tego genialny Robert Mitchum znany z bliższych mi klimatów. Ale i tam czasami zachowanie dzielnego, pracowitego Wayne'a budzi we mnie odrazę, a poza tym film jest wtórny w stosunku do "Rio Bravo". Dla mnie najlepszymi westernami pozostaną "Garść dynamitu" i "Dobry, zły i brzydki", a z nie-spagetti - "Siedmiu wspaniałych". Bez Johna Wayne'a!

ocenił(a) film na 10
Brother_shamus

a ja kocham rio brawo

ocenił(a) film na 10
ninji

ja też :)